Premier Donald Tusk opublikował w piątek nagranie, na którym zaatakował prezydenta Karola Nawrockiego za niepodpisanie nominacji oficerskich dla żołnierzy SKW i funkcjonariuszy ABW. Szybko okazało się, że brak podpisu prezydenta jest efektem zablokowania przez rządzących spotkania prezydenta z szefami służb, w czasie którego chciał on omówić kwestię promocji. Dziś rano do sprawy kolejny raz postanowił odnieść się rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński, który zwrócił się do rzecznika prezydenta.

- „Panie rzeczniku @LeskiewiczRafa, proszę łaskawie zauważyć, że przedstawiciel @BBN_PL

 zapraszając szefa #ABW na - jak to nazwał - odprawę z prezydentem poszedł na dziecięcą łatwiznę i słowo w słowo skopiował agendę z posiedzenia Komisji do Spraw Służb Specjalnych, która odbyła się ponad dwa tygodnie wcześniej”

- napisał.

- „Wmawianie teraz Polakom, że wasze naprędce wzywanie szefów służb na niby konsultacje dotyczące awansów na pierwszy stopień oficerski już całkowicie kupy się nie trzymają. Przestańcie w końcu kłamać i nie blokujcie awansów oficerskich funkcjonariuszom, którzy narażając własne życie codziennie strzegą bezpieczeństwa Polski i Polaków”

- dodał.

Na odpowiedź rzecznik ministra Tomasza Siemoniaka nie musiał długo czekać.

- „Panie rzeczniku @JacekDobrzynski długo się Pan zastanawiał jak „przykryć” skandaliczną i bezprecedensową sytuację odmowy udziału w spotkaniach z Panem Prezydentem szefów służb specjalnych. Zmartwię Pana. Nie wyszło”

- rozpoczął swój wpis Rafał Leśkiewicz.

Podkreślił, że w czasie spotkania z szefami służb prezydent chciał omówić m.in. kwestie awansów oficerskich.

- „Niestety, szefowie służb zignorowali zaproszenie Pana Prezydenta.

Dziś wszyscy wiedzą, że po raz kolejny wykorzystujecie służby specjalne w walce politycznej przeciwko Prezydentowi RP. A interes Państwa Polskiego jest u Was na szarym końcu”

- ocenił.

- „Was to bawi, Polaków to martwi, bo jak mają się czuć, gdy urzędnicy odpowiedzialni za nasze wspólne bezpieczeństwo, dla politycznego poklasku swojego szefa, ignorują Prezydenta RP”

- dodał.

Na koniec zwrócił uwagę na absurdalny błąd Dobrzyńskiego, który najwyraźniej sam nie zadał sobie trudu, by przeczytać dokument, który udostępnił w mediach społecznościowych.

- „Przy okazji, pismo na które się Pan powołuje podpisał w imieniu Pana Prezydenta, Szef Kancelarii Prezydenta RP minister Zbigniew Bogucki, a nie jak Pan podaje w swoim wpisie przedstawiciel BBN

- zauważył.