Ogromne emocje w mediach społecznościowych wywołały informacje, wedle których znany z wyjątkowo agresywnego atakowania przeciwników politycznych w mediach społecznościowych rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński w czasie PRL-u służył w Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej. Sam Dobrzyński zapewnia, że jednie… dbał o bezpieczeństwo na drogach.

- „Blisko 40 lat temu kontynuując swoje dziecięce zainteresowania zostałem społecznym inspektorem ruchu drogowego. Funkcja ta polegająca wyłącznie na dbaniu o bezpieczeństwo na drogach była w strukturach ówczesnej ochotniczej milicyjnej rezerwy. Wspólnie z kolegami walczyliśmy z piractwem i drogową bandytką, zatrzymywaliśmy siejących śmierć pijanych kierowców, spotykaliśmy się z dziećmi na szkolnych pogadankach, ucząc ich bezpiecznych zachowań na drogach”

- napisał.

O kontrowersyjną przeszłość Dobrzyńskiego reporter Telewizji wPolsce24 zapytał dziś rzecznika rządu Adama Szłapkę. W odpowiedzi minister próbował… kreować Dobrzyńśkiego na ofiarę hejtu.

- „Pan minister Dobrzyński odniósł się do tych zarzutów. To nie jest coś, co bardzo mocno obciąża jego działalność. Z tego, co wiem, to pełnił tam zupełnie nieznaczącą funkcję, o ile w ogóle. Więc jakby ja tej sprawy dobrze nie znam. Część mediów zrobiła z tego bardzo poważny hejt”

- powiedział.

Dalej skupił się na atakowaniu PiS.

- „Nie zauważyłem, żeby w tych mediach kiedykolwiek pojawiła się informacja o tym, że na przykład były poseł PiS, prokurator Piotrowicz został odznaczony przez Jaruzelskiego Krzyżem Zasługi na przykład. Albo były wiceminister w rządzie Jarosława Kaczyńskiego skazywał ludzi za to, że 11 listopada uczestniczyli w akcjach patriotycznych”

- stwierdził.