Zdaniem analityków ISW, Putin pozostaje wierny swemu celowi, jakim jest całkowite zniszczenie ukraińskiej państwowości i tożsamości, a wszystkie jego zdobycze terytorialne na Ukrainie są środkiem do osiągnięcia tego celu.

„Wizja zwycięstwa prezydenta Rosji jest taka, że ​​Federacja Rosyjska będzie mogła stopniowo posuwać się do przodu na Ukrainie przez nieograniczony czas, co zachęca Putina do przedłużania wojny i wzmacnia jego determinację w zniszczeniu ukraińskiej państwowości” – zauważa ISW.

Zachód musi spieszyć się z zapewnieniem Ukrainie wsparcia potrzebnego do skutecznego przeprowadzenia operacji kontrofensywnych, które mają zniszczyć putinowską teorię zwycięstwa i zapobiec przedłużaniu się wojny – twierdzą eksperci Instytutu Studiów nad Wojną.

Jeśli Ukraina, przy wsparciu swoich partnerów, wykaże zdolność do skutecznego prowadzenia operacji kontrofensywnych na dużą skalę, sytuacja ta może skłonić reżim putinowskiej Rosji do zakończenia wojny.

„Partnerzy Ukrainy mogą pomóc jej osłabić gotowość Putina do ciągłego prowadzenia wojny w celu zniszczenia Ukrainy, wspierając zdolność Ukrainy do prowadzenia znaczących operacji kontrofensywnych, które wyzwolą terytorium Ukrainy i obalą założenia Putina na temat tego, co Rosja może osiągnąć na Ukrainie siłą” – czytamy w raporcie ISW z 30 czerwca.

Przypomnijmy, były Sekretarz Generalny NATO Anders Fogh Rasmussen uważa, że ​​gdy początkowy plan Putina dotyczący błyskawicznego zdobycia Ukrainy nie powiódł się, rosyjski dyktator przystąpił do realizacji Planu B, który zakłada zamrożenie wojny i osłabienie Zachodu.

„Obawiam się, że to będzie długa wojna. Plan A Putina – podbój całej Ukrainy w kilka dni – nie powiódł się. Jego Plan B – zamrożenie konfliktu i rosyjska okupacja wschodniej Ukrainy w nadziei, że Zachód osłabnie i ustąpi” – powiedział były szef Sojuszu w wywiadzie dla niemieckiej telewizji N-TV.

Rasmussen wyjaśnił, że Putin ma nadzieję, że wybory prezydenckie w USA przyniosą zmiany, które w ten czy inny sposób mu pomogą.

„Moim zdaniem przyszły rok będzie decydujący. Jeśli damy Ukraińcom wszystko, czego potrzebują, aby nie tylko przetrwać, ale także wygrać wojnę, mają dużą szansę na odepchnięcie Rosjan” – powiedział były szef NATO.

Przypomnijmy, w kwietniu minister obrony Niemiec Boris Pistorius oświadczył, że Europa musi przygotować się na odparcie pełnoskalowej rosyjskiej agresji. Wysoki rangą niemiecki urzędnik porównał agresję putinowskiej Rosji na Ukrainę z aneksją terytorium Czechosłowacji przez hitlerowskie Niemcy w 1938 roku i powiedział, że Putin nie nie zatrzyma się na Ukrainie, a zaatakuje Europę.

Przemawiając podczas prezentacji nowej książki biograficznej o Winstonie Churchillu, Pistorius zauważył, że rosyjski zbrodniarz wojenny Władimir Putin nie zaprzestanie agresji po zakończeniu wojny z Ukrainą.

„On (Putin) również to wyraźnie stwierdził. Tak samo wyraźnie jak Hitler, który też zawsze mówił, że się nie zatrzyma” – ostrzegł szef resortu obrony Niemiec.

Pistorius nazwał Churchilla silnym liderem z jasną wizją na trudne czasy. Powiedział, że w obliczu wojny ludzie wybierają przywódcę, „któremu ufają i za którym idą, nawet jeśli opisuje on świat w mrocznych barwach”.

Minister obrony Niemiec stwierdził, że należy starannie przygotować się do odparcia rosyjskiej agresji.

„Musimy przywrócić ten kraj do pozycji, w której będzie mógł się obronić. Musimy teraz zdecydować, czy chcemy przygotować się na realne zagrożenie ze strony Putina, czy też chcemy mu to ułatwić” – podsumował.

W styczniu br. Pistorius powiedział, że Sojusz musi przygotować się na rosyjski atak na państwa NATO w ciągu kilku lat.

W lutym prezydent Francji Emmanuel Macron ostrzegał, że działania Moskwy w ostatnich tygodniach wskazują, że w ciągu najbliższych kilku lat Rosja może zaatakować państwa NATO. Według niego europejscy przywódcy muszą być przygotowani na najgorszy scenariusz.

Naczelny Dowódca Szwedzkich Sił Zbrojnych Mikael Büden i Minister Obrony Cywilnej Karl-Oskar Bohlin stwierdzili, że wszyscy obywatele kraju muszą być przygotowani na wojnę.

Kilka dni temu główny dyplomata UE Josep Borrell powiedział, że konflikt w Europie na pełną skalę nie jest już fantazją, dlatego Europejczycy muszą znaleźć nowe sposoby finansowania przygotowań do wielkiej wojny na kontynencie.

Przypomnijmy, zdaniem Prezydenta RP Andrzeja Dudy Rosja mogłaby odbudować swój potencjał militarny i zaatakować NATO już w 2026.

Z kolei szef polskiego rządu Donald Tusk podczas kongresu Europejskiej Partii Ludowej, który odbył sie w stolicy Rumunii Bukareszcie oświadczył, że: „Czasy pokoju się skończyły, era powojenna się zakończyła. Żyjemy w nowych czasach. W epoce przedwojennej. Choć dla niektórych naszych braci to nie jest już nawet era przedwojenna, ale okres pełnoskalowej wojny w jej najbardziej okrutnym wydaniu”.

Jak stwierdził szef Komitetu Wojskowego NATO admirał Rob Bauer, Sojusz musi się przekształcić, a Zachód musi przygotować się na erę, w której w każdej chwili może wydarzyć się wszystko, łącznie z wybuchem wojny.

Przypomnijmy, w ostatnich miesiącach kilku dowódców NATO i innych przywódców Sojuszu ostrzegało w coraz ostrzejszy sposób przed niebezpieczeństwami takiej wojny i konsekwencjami, jakie może ona mieć dla Europy.

Przewodniczący Komitetu Wojskowego Sojuszu, holenderski admirał Rob Bauer stwierdził wcześniej, że państwa NATO powinny być przygotowane na możliwość wojny totalnej z Rosją w ciągu najbliższych 20 lat.

Z kolei, znany ukraiński dyplomata Walerij Czałyj uważa, że zachodni politycy, generałowie i eksperci wojskowi mylą się co do terminów rozpoczęcia rosyjskiej agresji na europejskie kraje bloku NATO. Uważają, że Rosja zaatakuje państwa NATO za kilka lat. Nie, stanie się to zimą w bieżącym roku.

„Błędnie wierzą, że kraje europejskie mają czas, mówią o 3-5 latach lub 2-3 latach. Nie mają tego czasu, bo jeżeli Ukraina nie otrzyma co najmniej półtora miliona pocisków artyleryjskich kalibru 105 mm, samoloty kilku eskadr jednocześnie, dodatkowe systemy obrony powietrznej – i to wszystko jeszcze w tym roku, wtedy oni [Europejczycy], będą mogli uniknąć bezpośredniego starcia [z Rosją], wtedy okupant zostanie zepchnięty przez siły zbrojne Ukrainy tu, na naszym terytorium” – powiedział w eterze programu „Mówi Wielki Lwów”.

Dyplomata powiedział, że atak Rosji na państwa NATO byłby najbardziej prawdopodobny, gdyby Zachód nie odważył się dostarczyć do lata br. broni, sprzętu i amunicji niezbędnej do pokonania okupacyjnych sił rosyjskich i dodał, że powolne tempo i niewystarczająca ilość zachodnich dostaw broni i amunicji na Ukrainę bezpośrednio wpływa na liczbę strat Sił Zbrojnych Ukrainy i umożliwia Rosji uzupełnianie dostaw oraz osiąganie drobnych sukcesów taktycznych na polu walki. Z kolei sukcesy Putina na Ukrainie popychają go do agresji przeciwko krajom NATO – podkreślił dyplomata.

Czałyj zaznaczył także, że wypowiedzi części przywódców Unii Europejskiej wskazują na ich zrozumienie tego, jak bardzo zmieniła się sytuacja w zakresie bezpieczeństwa i realności zagrożenia rosyjską agresją wobec krajów UE i NATO i dodał, że od października ubiegłego roku, po otrzymaniu sygnałów z Waszyngtonu, Europa rozpoczęła poważne przygotowania do odparcia agresji, czyli do bezpośredniego starcia z Rosją.

To nie jest tylko opinia wywiadu czy zamknięte wewnętrzne oświadczenia MON – to już publiczne stanowisko polityczne mówiące, że prawdopodobieństwo bezpośredniego starcia z Rosją jest naprawdę wysokie – podkreślił.

Przypomnijmy, prezydent USA Joe Biden w historycznym orędziu wygłoszonym w Gabinecie Owalnym Białego Domu ostrzegł, że:

„Jeśli nie powstrzymamy apetytu Putina na władzę i kontrolę nad Ukrainą, nie ograniczy się tylko do Ukrainy. On – Putin już groził, że »przypomni« – cytuję, »przypomni« Polsce, że jej zachodnie ziemie są prezentem od Rosji. Jeden z jego głównych doradców, były prezydent Rosji [Dmitrij Miedwiediew], nazwał Estonię, Łotwę i Litwę »prowincjami bałtyckimi« Rosji. To wszystko są sojusznicy NATO. A jeśli Putin zaatakuje sojusznika NATO, będziemy bronić każdego cala terytorium NATO”.

Nie mamy prawa opuszczać Ukrainy – oświadczył prezydent USA.

Jagiellonia.org