W strefie euro energia podrożała we wrześniu o 40,8 proc. w skali roku. W Niemczech odnotowano najwyższą inflację od początku lat 50, która osiągnęła poziom 10 proc. Jeszcze z trudniejszą sytuacją mierzy się Holandia, gdzie inflacja osiągnęła 17,1 proc. To najwyższy wskaźnik od II wojny światowej.
Choć z szalejącą inflacją mierzy się również Polska, to możemy cieszyć się niższymi cenami energii niż w innych europejskich państwach.
- „Kolejny dzień z najniższymi w Unii Europejskiej cenami energii na rynku dnia następnego. Blisko 2 razy taniej niż w Szwecji i ponad 3 razy taniej niż we Włoszech i Holandii”
- napisała dziś na Twitterze wiceminister klimatu i środowiska Anna Trzeciakowska.
- „Nie zwalniamy tempa i pracujemy w ministerstwie, żeby ceny w Polsce były stabilnie niskie dla wszystkich, w tym w kontraktach terminowych na 2023 rok”
- dodała.
Wiceminister opublikowała grafikę, z której wynika, że cena w Polsce sięga 103 euro, w Niemczech jest to 209 euro, w Czechach - 227 euro, w Słowacji - 241 euro, we Francji - 287 euro, we Włoszech - 332 euro, a w Grecji - 369 euro. Litwa, Łotwa i Estonia mają ceny wahające się między 270 a 276 euro.
Kolejny dzień z najniższymi w 🇪🇺 cenami energii na rynku dnia następnego. Blisko 2x taniej niż w 🇸🇪 i ponad 3x taniej niż w 🇮🇹 i 🇳🇱 nie zwalniamy tempa i pracujemy w @MKiS_GOV_PL żeby ceny w 🇵🇱 były stabilnie niskie dla wszyskich, w tym w kontraktach terminowych na 2023 pic.twitter.com/xMIAV7FdYD
— Anna Trzeciakowska (@AnnaTrzeciakow3) October 2, 2022