2. Przypomnijmy, że ministrowie rządu Donalda Tuska i on sam, zapewniali po wielokroć młodych ludzi, którzy zaciągnęli kredyty na swoje pierwsze mieszkanie, że na początku 2024 roku, pojawi się projekt ustawy o wakacjach kredytowych, przedłużający o przynajmniej rok rozwiązania istniejące do grudnia 2023 roku. Obowiązująca ustawa dotycząca wakacji kredytowych, wprowadzona jeszcze przez rząd premiera Morawieckiego, pozwalała kredytobiorcom przez 7 kwartałów, w każdym z nich przez jeden miesiąc, nie spłacać raty kredytu, która była przenoszona na koniec okresu kredytowego, bez żadnych konsekwencji finansowych dla kredytobiorcy. Co ważne koszty wakacji kredytowych ponosiły w całości banki, były więc one neutralne dla budżetu i aż dziw bierze, że nowy rząd nie chciał ich przedłużyć na rok 2024, w sytuacji kiedy banki komercyjne ciągle utrzymują wysokie stopy procentowe i osiągają rekordowe zyski, mimo tego, że NBP obniżył swoją podstawową stopę, łącznie o 1 pkt procentowy (z 6,75% do 5,75%).

3. Nowa ustawa dotycząca wakacji kredytowych miała zostać uchwalona w I kwartale tego roku, tak aby kredytobiorcy mogli kontynuować możliwość korzystania z jednego miesiąca niespłacania kredytu w każdym kwartale tego roku, ale jak się okazuje tej ustawy, nie tylko w tym terminie nie będzie, nie zostanie ona także przyjęta do końca 2024 roku . Co więcej jej projekt skierowany do konsultacji społecznych wyraźnie ograniczał ilość potencjalnych beneficjentów nowych rozwiązań w zakresie wakacji kredytowych, a mimo tego budził ogromy sprzeciw sektora bankowego, teraz już wiemy, że skuteczny. W projekcie ustawy zawarto zapisy, że z wakacji kredytowych mogliby korzystać tylko ci kredytobiorcy, u których wielkość zobowiązania kredytowego zawarta w umowie, nie przekraczała 1,2 mln zł. Wprowadzono także ograniczenie dochodowe, polegające na tym, że do wakacji kredytowych, prawo mieliby tylko ci kredytobiorcy, u których koszt miesięczny obsługi kredytu przekraczałby 35% całości ich dochodów.

4. Ponieważ szacunkowe koszty nowych wakacji kredytowych, miałby wynosić ok 2,5 mld zł, w sytuacji kiedy korzystałoby z niej 100% osób spełniających wspomniane wyżej dwa kryteria, to oznaczało, że uprawnionych miało być około 200 tys kredytobiorców, a więc około 5-krotnie mniej niż dotychczas. Z obwiązujących do końca grudnia poprzedniego roku wakacji kredytowych korzystało bowiem ponad 1,1 mln kredytobiorców, a ich koszt sektor bankowy oszacował na około15 mld zł. Mimo więc znacznie niższego niż do tej pory kosztu tego przedsięwzięcia, jak się okazuje, banki komercyjne mają na tyle mocną pozycję u obecnych rządzących i samego premiera Tuska, że są w stanie zablokować projekt ustawy służący ponad 1 mln młodych kredytobiorców. Ci młodzi ludzie zamieszkujący między innymi takie osiedla jak Wilanów w Warszawie czy Jagodno w we Wrocławiu, wręcz ostentacyjnie popierali w ostatnich wyborach Platformę i jej koalicjantów, teraz Donald Tusk równie ostentacyjnie dziękuje im za to poparcie.