Ideologiczne przedsięwzięcia rządu Donalda Tuska nie przynoszą Koalicji Obywatelskiej wzrostu w sondażach, dlatego przed wyborami prezydenckimi miało nie mówić się o nich głośno. Tak przynajmniej wynikało z wypowiedzi minister ds. równości na spotkaniu poświęconym kwestiom społeczności LGBT, o którym media informowały na początku roku.

- „Rozmawiamy o rządowym projekcie ustawy o uzgodnieniu płci. Dlaczego o nim nie mówimy publicznie? Dlaczego my o nim nie mówimy w mediach? Ponieważ podjęliśmy decyzję, że do końca kampanii prezydenckiej i do końca procesu związanego z ustawą o związkach partnerskich nie chcemy o tym mówić”

- powiedziała reprezentantka Nowej Lewicy.

Być może jednak postawa Magdaleny Biejat, która w czasie debaty w Końskich przejęła od Rafała Trzaskowskiego flagę LGBT, dodała Lewicy odwagi. Być może Magdalenie Biejat jest potrzebny spór wewnątrz koalicji wokół postulatów LGBT, bo ostatecznie prace nad ustawą o związkach partnerskich mają zostać popchnięte jeszcze przed wyborami. W rozmowie z TVN24 minister Kotula poinformowała, że projekt ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich został skierowany na Stały Komitet Rady Ministrów. Wskazała, że „jeśli nic się nie zmieni”, komitet zajmie się nim 24 kwietnia.

- „W Trzeciej Drodze jest rozłam, bo partia Szymona Hołowni, tu muszę być uczciwa i podziękować, mówi, że będzie za tym projektem głosować. Szymon Hołownia ten projekt popiera. Taka jest prawda. Część Polskiego Stronnictwa Ludowego także. Natomiast ci, którzy nie poprą tego projektu, w przyszłej kadencji po prostu nie znajdą się w Sejmie

- orzekła reprezentantka ugrupowania plasującego się w sondażach na granicy progu wyborczego.