Przewodnicząca KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka ujawniła w mediach społecznościowych wykaz umów cywilnoprawnych zawieranych przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Sędzia zwróciła uwagę na wykupione przez resort badania cebulek włosów.
- „Wpadło mi w ręce zestawienie umów cywilnoprawnych @Adbodnar jako @MS_GOV_PL i oprócz dziwnych opinii dotyczących dopuszczalności wycofania albo zawieszenia konkursów o wolnych stanowiskach sędziowskich oraz oceny skutków orzeczeń @TK_GOV_PL znalazłam informację o usłudze polegającej na badaniu trychologicznym skóry głowy i obrazowaniu cebulek włosów”
- napisała na X.com.
- „Minister chyba dba o bujne fryzury swoich pracowników. Koszt jedyne 24 000 złotych”
- dodała.
Wpadło mi w ręce zestawienie umów cywilnoprawnych @Adbodnar jako @MS_GOV_PL i oprócz dziwnych opinii dotyczących dopuszczalności wycofania albo zawieszenia konkursów o wolnych stanowiskach sędziowskich oraz oceny skutków orzeczeń @TK_GOV_PL znalazłam informację o usłudze… pic.twitter.com/aGjLsnHovH
— Dagmara Pawełczyk-Woicka (@DPawelczykW) January 20, 2025
Nietypowe wydatki resortu, który skupia się na ściganiu polityków PiS za domniemane wykorzystywanie środków publicznych w kampanii wyborczej, bardzo zainteresowały internautów. Wreszcie do sprawy odniosło się samo MS, wysilając się na… żarty.
- „Trochę nas określone Redakcje biorą pod włos dobrze uczesaną sensacją i memami o badaniach trychologicznych głowy realizowanych dla naszych Pracowniczek i Pracowników. Tymczasem to zwykłe dzielenie włosa na czworo, bo to był wybór samego Zespołu Ministerstwa spośród kilku propozycji na kolejne z serii badania profilaktyczne, które od 3 lat zapewnia im pracodawca. Tylko tyle i aż tyle”
- napisano w komunikacie.
- „Jak powszechnie wiadomo, praca w Ministerstwie Sprawiedliwości to ogromne wyzwanie, więc badania mają też strategiczne znaczenie zarządcze. Na najtrudniejsze i stresogenne odcinki zostaną przesunięci Ci, którzy mają skórę i włosy w najlepszym stanie lub wręcz przeciwnie - Ci, którzy nie mają już nic do stracenia!”
- czytamy dalej.
Zapewniono też, że z badania nie skorzystał minister Bodnar.
- „O mały włos, abyśmy zapomnieli przekazać najważniejsze, co zapewne Redakcje interesuje. Nie, Pan Minister nie skorzystał z tego badania i uprzejmie prosił, żeby przekazać, że żałuje i jest mu z tego powodu trochę łyso”
- żartują dalej urzędnicy resortu sprawiedliwości.
Trochę nas określone Redakcje biorą pod włos dobrze uczesaną sensacją i memami o badaniach trychologicznych głowy realizowanych dla naszych Pracowniczek i Pracowników. Tymczasem to zwykłe dzielenie włosa na czworo, bo to był wybór samego Zespołu Ministerstwa spośród kilku… pic.twitter.com/zoAwXlz3IV
— Min. Sprawiedliwości (@MS_GOV_PL) January 21, 2025