Dowodzący czeczeńskimi bojownikami Ramzan Kadyrow i odpowiedzialny za Grupę Wagnera biznesmen Jewgienij Prigożyn atakują rosyjskie dowództwo wojskowe po utratę Łymania w obwodzie donieckim. Kadyrow stwierdził, że nie mogąc właściwie zareagować na trudną sytuację w Łymaniu, rosyjskie dowództwo wykazało się nieudolnością. Jego uwagi powtórzył Prigożyn. To spowodowało, że dwaj ważni współpracownicy Putina stali się celem ataków reżimowych mediów.

Amerykański instytut Badań nad Wojną zauważa, że ich wypowiedzi mają ogromne znaczenie dla nastrojów w Rosji.

- „Ich wypowiedzi z 1 października wywarły głęboki wpływ na rosyjską przestrzeń informacyjną. Wspólnie złamali narrację Kremla, który starał się złagodzić klęskę wokół Łymania. Przed wystąpieniem Kadyrowa media federalne wyrażały przede wszystkim nadzieję, że zmobilizowane wojska i rozmieszczone posiłki mogłyby utrzymać linię lub przeprowadzić kontrataki w najbliższej przyszłości. Jednak kremlowska propaganda natychmiast podchwyciła wypowiedzi Kadyrowa i Prygożyna, co skłoniło komentatorów na żywo do nasilenia krytyki wysokiego dowództwa wojskowego”

- wyjaśniają eksperci.

Ich zdaniem wypowiedzi Kadyrowa i Prigożyna, nawet jeśli nie taki jest zamiar autorów, podważają autorytet Putina.

- „Putin jest prawdopodobnie odpowiedzialny za decyzję nie tylko o nie wzmacnianiu Łymania, ale także o próbie jego powstrzymania – fakty, które są znane prawdopodobnie przynajmniej kilku osobom z jego wewnętrznego kręgu. Stąd bezpośredni atak Kadyrowa na [gen. pułkownika Ołeksandra] Łapina jest pośrednim atakiem na Putina, niezależnie od tego, czy Kadyrow zdaje sobie z tego sprawę, czy nie”

- czytamy w raporcie.