W środę armia rosyjska utraciła kontrolę nad stacją Sudża, która odpowiada za około połowę dostaw rosyjskiego gazu do Europy. Miasto Sudża znalazło się w operacyjnym okrążeniu, co wzbudziło dalsze obawy o bezpieczeństwo energetyczne Europy. Po zniszczeniu trzech z czterech nitek gazociągów Nord Stream, przepompownia w Sudży stała się jedyną trasą dostaw gazu z Rosji do Europy Środkowej i Zachodniej.
W związku z sytuacją, ceny gazu na giełdach europejskich znacząco wzrosły. Na giełdzie ICE w Londynie ceny gazu ziemnego wzrosły o 4,8%, przekraczając 450 dolarów za 1000 metrów sześciennych, a na giełdzie TTF w Holandii osiągnęły poziom 454,6 dolarów.
Pomimo niepokojów, zarówno Gazprom, jak i strona ukraińska zapewniają, że tranzyt gazu przez stację Sudża odbywa się bez zakłóceń. Obecnie dostawy gazu z Rosji przez Sudżę kierowane są do Słowacji, Węgier i Austrii, trzech krajów Unii Europejskiej, które mogą najbardziej ucierpieć w przypadku dalszych komplikacji.