„Plan Putina zakładał szybkie zajęcie Ukrainy, a później Mołdawii i państw bałtyckich. To wszystko miało zająć kilka miesięcy” – powiedział na antenie radia RMF24 Jurij Felsztinski.

Zdaniem rosyjskiego dysydenta pod wpływem kolejnych niepowodzeń na ukraińskim froncie Władimir Putin zmuszony był zmienić strategię i postanowił „wziąć Ukrainę chłodem i głodem”, zdając sobie sprawę, że z powodu faktu, iż Rosja „straciła na Ukrainie praktycznie całą armię” trudno byłoby jej osiągnąć końcowe zwycięstwo „na polu bitwy”.

„Rosja już przegrała wojnę w Ukrainie, choć jeszcze tego nie rozumie. Nie rozumie, bo ma jeszcze możliwości, np. broń jądrową” – przekonuje Felsztinski i dodaje, że Ukraina po dziewięciu miesiącach walk ma „najlepiej przygotowaną armię w Europie”. „Jeśli otrzyma broń ofensywną, zakończy wojnę w ciągu 2-4 tygodni” – twierdzi dysydent.

Rosyjski pisarz uważa, że „koniec rządów Putina może nastąpić w ciągu kilku miesięcy”, a od Federacji Rosyjskiej mogą odłączyć się niektóre republiki, choćby takie, jak Czeczenia, Dagestan czy Inguszetia

Jednocześnie Jurij Felsztinski przestrzega, że nawet pozbawienie Władimira Putina władzy, czy też jego śmierć „ może niczego nie zmienić”, ponieważ w Rosji „nie ma prawdziwej opozycji politycznej”.

Zdaniem Felsztinskiego następcą Putina może zostać Nikołaj Patruszew, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, co wcale nie oznaczałoby zmiany na lepsze.

Rosyjski dysydent zdiagnozował, że prawdziwa opozycja polityczna w Rosji może narodzić się tam tylko wówczas, gdy Rosja „otrzyma cios jak Niemcy w 1945 roku”. „Czekam na to” – skonkludował Felsztinski.