Mecz był bardzo wyrównany, ale w przekroju całego spotkania to jednak doświadczony w wielkich turniejach zespół Szwajcarów zdawał się prezentować nieco wyższą kulturę gry.

Podopieczni Murata Yakina objęli prowadzenie tuż po przerwie po trafieniu piłkarza francuskiego klubu AS Monaco - Breela Embolo. Reprezentant Szwajcarii urodził się w stolicy Kamerunu - Yaounde, w związku z czym postanowił nie manifestować radości ze strzelania gola swej byłej ojczyźnie.

Pomimo szans bramkowych z obu stron wynik nie uległ już zmianie i Szwajcarzy dowieźli bezcenne zwycięstwo do końcowego gwizdka arbitra, dzięki czemu mogą dopisać sobie trzy punkty.

Wieczorem główny faworyt tej grupy eliminacyjnej – Brazylia zmierzy się z Serbią.