Zdaniem Tomasza Leppera informacje, które podawano jako domniemany powód rzekomego samobójstwa byłego ministra rolnictwa były absolutnie fałszywe.

Jedną z przyczyn odebrania sobie życia przez Andrzeja Leppera miały być w oficjalnym przekazie medialnym długi w jakie miał on popaść.

Tymczasem Tomasz Lepper w sposób jednoznaczny wyjaśnił tę sprawę podczas rozmowy na kanale YouTube – Goniec, mówiąc: „Ani tato nie miał długów, ani ja nie miałem, gospodarstwo też nie było zadłużone”.

Również poważne problemy zdrowotne syna Leppera, nie mogły być zdaniem tegoż syna powodem samobójstwa.

„Tata raczej byłby przy mnie i wspierał mnie” – stwierdził Tomasz Lepper.

Tomasz Lepper przyznał, że po raz ostatni widział ojca na kilka dni przed śmiercią, było to normalne spotkanie i „nic nie wskazywało, żeby cokolwiek się zmieniło w tacie”.

Informację o śmierci Andrzeja Leppera przekazał jego synowi szwagier, który znalazł martwego szefa Samoobrony w jego gabinecie.

Tego dnia do Warszawy miała przyjechać żona Leppera, bo tak byli umówieni, ale pomimo wielokrotnych telefonicznych prób skontaktowania się ze strony żony i syna z politykiem, nie udało się to.

„W biurze u taty było cały czas dwóch ludzi i nawet, jak tam dzwoniłem to mówili, że nie mogą do taty wejść, żeby mu nie przeszkadzać” – relacjonował po latach Tomasz Lepper.

Jedną z tych osób miał być będący prawą ręką lidera Samoobrony, były członek PZPR oraz tajemniczej fundacji Pro Civili, związanej z oficerami WSI, Janusz Maksymiuk.

„Maksymiuk był cały czas w pokoju obok. A gdy przyjechał szwagier nie chciał go wpuścić do gabinetu taty. [Szwagier] usiał go odepchnąć żeby wejść, i wtedy znalazł tatę” – opowiadał Tomasz Lepper, który wcześniej wielokrotnie bezskutecznie prosił Maksymiuka telefonicznie, by zajrzał do gabinetu szefa Samoobrony i sprawdził czy wszystko jest w porządku.

Już po tragedii, syn Andrzeja Leppera powiedział Maksymiukowi, że nie życzy sobie jego obecności na pogrzebie taty.

Janusz Maksymiuk jednak nie tyko pojawił się na pogrzebie Andrzeja Leppera, ale i wygłosił mowę pożegnalną.

„Nie trawię żadnej osoby z dawnego otoczenia politycznego mojego taty. To nie byli żadni przyjaciele. Ci ludzie zdradzili mojego ojca. Nikt z nich nam jako rodzinie potem nie pomógł” – mówił Tomasz Lepper o prominentnych politykach Samoobrony z otoczenia Andrzeja Leppera.

Jego zdaniem w „wyjaśnianiu” okoliczności śmierci jego ojca było zadziwiająco wiele zaniedbań i rażących zaniechań.

„Prokurator nie zlecił natychmiast sekcji zwłok, a przecież to powinno być zrobione w ciągu kilku godzin, a nie dopiero po upływie całego weekendu, w poniedziałek” – stwierdził Tomasz Lepper i przyznał, że najbliższa rodzina Leppera nawet nie została w tej sprawie właściwie przesłuchana.

Andrzej Lepper zmarł 5 sierpnia 2011 roku w Warszawie.

Ministrem sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska był wówczas Krzysztof Kwiatkowski a prokuratorem generalnym Andrzej Seremet.