„To jest coś oczywistego. W przypadku zagrożenia flanki wschodniej Sojuszu Północnoatlantyckiego państwa członkowskie są niejako zobligowane do obrony i wsparcia swoich sojuszników. A więc powinny przesunąć część swojego uzbrojenia do obrony zagrożonych państw lub terytoriów” – stwierdził Waszczykowski w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.

„W żadnym wypadku decyzji Berlina nie można rozpatrywać w kategoriach wspaniałomyślnego gestu. To, co dzisiaj robią Niemcy, jest działaniem wyjątkowo spóźnionym. Można było to zrobić o wiele wcześniej” – podkreślił były minister spraw zagranicznych.

Zdaniem Witolda Waszczykowskiego mówimy tu o „naturalnym obowiązku państw tworzących NATO”, który Berlin dopiero teraz, po 9 miesiącach trwania wojny na Ukrainie postanowił wypełnić.