„Łukasz Mejza jako Rycerz Jana Pawła II z całą pewnością nie służy pamięci o polskim papieżu. Budowanie zakonu świeckich na jednostronnych zaangażowaniach politycznych szkodzi zaś bezstronności Kościoła” – orzekł Terlikowski w tekście opublikowanym na wp.pl.
Zdaniem Tomasza Terlikowskiego, „jak Jacek Kurski do spółki z arcybiskupami Sławojem Leszkiem Głódziem i Markiem Jędraszewskim zrobili wiele, by ośmieszyć instytucje orzeczenia nieważności małżeństwa i zaszkodzić małżeństwu w ogóle, tak Łukasz Mejza i generał Zakonu Rycerzy Jana Pawła II Krzysztof Wąsowski zrobili wiele, by ośmieszyć ideę budowania tożsamości duchowej na ideach papieża z Polski”.
W opinii byłego dziennikarza portalu Fronda.pl. postawa Łukasza Mejzy jest „zaprzeczeniem wartości, którymi kierował się - zarówno w polityce, jak i w życiu osobistym i religijnym - Jan Paweł II”.
Jak przypomniał "Rycerz Nowackiej" - „Zakon Rycerzy Jana Pawła II powstał - o czym nieczęsto się pamięta - jako skutek rozłamu w Zakonie Rycerzy Kolumba, których władzom wspomniany właśnie Wąsowski (wraz z grupą współpracowników) zarzucił tolerowanie członków polityków, którzy nie dorastają do standardów katolickich, bo nie są wystarczająco przeciwni aborcji”.
Publicysta zarzucił Mejzie, powołując się na publikacje medialne sprzed kilku lat, że ten „czerpał korzyści finansowe z promowania niesprawdzonych i nienaukowych metod pseudomedycznych rodzicom chorych dzieci”.
„Oczywiście nie znajdziemy w dokumentach Kościoła bezpośredniego odniesienia do sytuacji, w której polityk czy handlowiec oferuje niesprawdzone i nienaukowe terapie, którymi fałszywie rozbudza nadzieje” – przyznał w swym tekście Tomasz Terlikowski.