- „Rafał Trzaskowski nie przyszedł nie tylko dlatego, że jest tchórzem, nie przyszedł dlatego, że uważa, że nie zasługujecie na jego obecność na tej debacie i w tym miejscu. Takiej Polski chce Rafał Trzaskowski. Polski, która jest tylko dla jego wyznawców - a nie dla ludzi takich jak my”

- mówił w czasie debaty w Końskich o nieobecności swojego kontrkandydata Karol Nawrocki.

Debata odbyła się na rynku w Końskich. Tuż obok sceny pojawiła się ochraniana przez policję furgonetka z głośnikami, za pomocą których prowokatorzy zagłuszali debatę. Z głośników puszczano krytyczne wobec obywatelskiego kandydata wypowiedzi Sławomira Mentzena w taki sposób, że Nawrocki miał trudność z usłyszeniem niektórych pytań. Wśród prowokatorów pojawił się poseł Koalicji Obywatelskiej Witold Zembaczyński.

Sprawę skomentował w mediach społecznościowych rzecznik PiS Rafał Bochenek.

- „Trzaskowski zamiast osobiście pojawić się na debacie w Końskich wysyła swoich osiłków, którzy zakłócają kluczową debatę prezydencką i nie szanują tych, którzy biorą w niej udział, także widzów… Trzaskowski boi się rozmowy na równych warunkach, musi mieć ustawione pytania i ustawionych dziennikarzy…”

- napisał parlamentarzysta.