- Kościół buduje się na miłości. Na miłości, która jest jednym, wielkim, heroicznym potwierdzeniem wiary, że Jezus Chrystus jest prawdziwie Bożym Synem, Zbawicielem świata i odkupicielem człowieka - mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. odpustowej w parafii pw. św. Stanisława BM w Szarowie.

 

Arcybiskup został powitany przez parafian, którzy wyrazili swą ogromną radość z tego, że metropolita przewodniczy Mszy św., odprawionej w dniu, gdy zostają przywołane wydarzenia związane z powstaniem tej wspólnoty. Proboszcz powiedział, że dziękując za lata funkcjonowania parafii wszyscy wierni będą kierowali się w swoim życiu zawołaniem biskupim metropolity krakowskiego „Scire Christum - Znać Chrystusa”, ponieważ dzięki poznaniu Jezusa człowiek staje się lepszym.

W swoim słowie skierowanym do wiernych arcybiskup nawiązał do Ewangelii, w której Zmartwychwstały prowadził dialog ze św. Piotrem na brzegu jeziora Genezaret. Stwierdził, że ta szczególna rozmowa była ponownym nadaniem przez Jezusa prymatu św. Piotrowi. Po raz pierwszy Chrystus dokonał tego, zwracając się do niego słowami „Ty jesteś Piotr czyli Skała i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”. Podczas spotkania nad jeziorem Genezaret Zbawiciel na zasadzie miłości przekazał Piotrowi władzę. – Chrystus wie, że każdy kto go kocha będzie kochał jego Kościół. Wie, że ten kto kocha Kościół będzie prawdziwie dobrym pasterzem – powiedział arcybiskup. Św. Piotr stwierdził, że kocha Zbawiciela, dlatego otrzymał władzę nad Kościołem. Świadectwem tej miłości była jego męczeńska śmierć.

Metropolita zauważył, że historia prymatu św. Piotra powtórzyła się gdy doszło do konfliktu między Bolesławem Śmiałym a biskupem Stanisławem ze Szczepanowa. Król wierzył w Boga i bronił papieża, ale spór, który narodził się między nim a św. Stanisławem powstał na płaszczyźnie miłości do ludu bożego. Bolesław był okrutny i mścił się za zdradę swych żołnierzy, krakowski biskup ich bronił mając świadomość, że ponad sprawiedliwością jest miłość. Św. Stanisław wiedział, że musi świadczyć o tej miłości i być gotowym by oddać za swe owce życie. Stało się to na krakowskiej Skałce, gdy podczas odprawiania Mszy św. zginął z rąk rycerzy króla. – Najważniejsza w Kościele jest miłość do Chrystusa. Musi to być także miłość do braci, którym my musimy umieć przebaczyć i okazać miłosierdzie – zauważył arcybiskup i dodał, że tej miłości zabrakło królowi, a do końca świadczył o niej św. Stanisław.

Przypomniał, że św. Stanisław przyświecał dążeniom do zjednoczenia wszystkich ziem Polski po rozbiciu dzielnicowym, był nadzieją na odzyskanie niepodległości po rozbiorach, także współcześnie jest wzorem dla Polaków. Stwierdził, że obecnie Kościół jest atakowany i przywołał niepokojące wydarzenia, które miały miejsce na jednym z polskich uniwersytetów. – Kościół przeżywa dzisiaj z różnych powodów trudne chwile. Ale przecież jest on ciągle tym samym świętym, katolickim i apostolskim Kościołem. Musimy uczyć się za przyczyną św. Stanisława i innych patronów naszej ojczyzny miłości do niego – powiedział.

Powołał się na tekst Benedykta XVI, w którym papież emeryt odwołał się do nauczania Chrystusa. Jezus porównywał Królestwo Boże do zasianego pola, w którym obok zboża pojawił się chwast. Aby go wyrwać, należy poczekać do żniw. – Jest dobro i jest zło. I tak trzeba patrzeć na Kościół. Nie wolno ulegać propagandzie, która mówi, że w Kościele jest tylko zło – stwierdził metropolita. Według Benedykta XVI patrzenie na Kościół wyłącznie poprzez zło ma na celu odebranie mu głosu. Arcybiskup powiedział, że potrzeba świadków wiary, którzy będą mówić dobrze o Kościele, modlić się za niego i pokutować. Przywołał również słowa Benedykta XVI, w których papież emeryt wskazał, że w Kościele jest wielu dobrych, kochających ludzi, którzy pokornie wierzą i cierpią, stają w obronie Jezusa. To w nich ukazuje się prawdziwy Bóg. Należy być czujnym, by ich dostrzec.

Arcybiskup przypomniał jakie okoliczności towarzyszyły powstaniu parafii pw. św. Stanisława w Szarowie. Parafianie na przekór wszelkim trudnościom i niechęci ze strony władz dokładali starań, by mógł powstać kościół. Metropolita stwierdził, że w tamtych czasach znalazło się wielu świadków wiary, którzy zbudowali tę wspólnotę. – Dzisiaj prawda o tych wielkich, wspaniałych ludziach, dzięki którym ta parafia powstała, rozwija się i tworzy musi wybrzmieć z całą mocą– powiedział.

Na zakończenie swojej homilii zacytował wypowiedź Benedykta XVI, w której papież emeryt stwierdził, że odkrycie żywego Kościoła i jego świadków to cudowne zadanie, wzmacniające wiernych. – O tego ducha odkrywania świadków Kościoła i o tę radość, że możemy weselić się wiarą, o umacnianie siebie nawzajem prośmy dzisiaj Boga pełnego miłości, za przyczyną patrona Waszej parafii, św. Stanisława Biskupa i Męczennika – zakończył arcybiskup.

Pod koniec Eucharystii proboszcz stwierdził, że trzydzieści pięć lat to był okres pełen wiary, pracy, poświęcenia parafian. To dzięki ich determinacji powstał kościół. Podkreślił, że jest on dziełem talentów szarowskich architektów, artystów, fachowców, rozwija się również dzięki wsparciu służb mundurowych i władz samorządowych. Ks. Adam Kozłowski wspomniał kapłanów posługujących w parafii, którzy dokładali wszelkich starań, by mogła właściwie funkcjonować. – Nasza parafia jest silna wiarą, mocna dobrą rodziną, szacunkiem o seniorów i jest nadzieją młodych – powiedział. Wyraził wdzięczność za obecność metropolity i poprosił o błogosławieństwo.

Parafia pw. św. Stanisława BM w Szarowie obchodzi w tym roku swoje trzydziestopięciolecie. Powstała ona dzięki staraniom księdza Jana Szybowskiego, akt erekcyjny odczytano podczas uroczystej Mszy św. 19.03.1984 roku. Pierwszym historycznym proboszczem parafii był ksiądz Roman Sasuła, pełniący tę funkcję przez dwadzieścia pięć lat. Obecnie służy w niej dwóch księży: proboszcz – ks. Adam Kozłowski oraz wikariusz – ks. Tomasz Plewa. Do parafii należą wierni z Szarowa i Dąbrowy. Kościół został wykończony architektonicznie staraniem wiernych w 2011 roku.

bsw/Justyna Tyrka - diecezja.pl