W 2017 roku Małgorzata Kidawa-Błońska zapewniała, że będzie wspierać przyjmowanie przez Polskę uchodźców. Teraz jednak zmieniła zdanie. Wypomina rządowi przyjmowanie imigrantów i apeluje, że „powinniśmy pilnować naszych granic”.

Kandydatka PO na prezydenta, zapytana o kolejną falę imigrantów, która próbuje przedostać się do Europy, powiedziała:

-„Za rządów Prawa i Sprawiedliwości przyjechało 19 tys. imigrantów. Nasze granice nie są zabezpieczone, to jest niebezpieczne; jestem za tym, żeby to zatrzymać”.

Najwyraźniej zapomniała już, jak to Platforma Obywatelska oskarżała Zjednoczoną Prawice o „straszenie uchodźcami”, a ona sama zapewniała, że jeśli będzie rządzić, to rozlokuje w Polsce 7 tys. migrantów.

Jak podkreślił jeden z komentujących na Twitterze, poczucie zagrożenia związanego z imigrantami może mieć wpływ na wynik wyborów prezydenckich. Dlatego Platforma, która zarzucała PiS, że ten nie przyjmuje uchodźców, teraz radykalnie zmienia swoje zdanie w tym temacie.

kak/ tvp.info.pl