Wszystko zaczęło się od wczorajszego wystąpienia Roberta Biedronia na trybunie sejmowej. Biedroń, broniąc Wandy Nowickiej, powiedział, że jej oponenci używają metod „poniżej pasa”. Sala wybuchła śmiechem, a uśmiechnięty poseł Palikota kontynuował: „Z tym poniżej chciałem wytłumaczyć, że zbyt często zaglądacie poniżej pasa. Nie wy jesteście od tego, żeby pytać co ludzie robią poniżej pasa”. Wystąpienie Biedronia skomentował Stefan Niesiołowski i Julia Pitera, która powiedziała w Tok FM: „ Ja jestem trzecią kadencję posłem i sobie nie życzę, by tego typu teksty padały z trybuny sejmowej! Chodziły teksty ostre, ludzie się krytykują, a czasem nawet obrażają. Ale to przekroczyło wszelkie możliwe granice!”.  Niesiołowski dodał, że Biedroń celowo prowokował posłów „głupimi uśmiechami”. - Wandzie Nowickiej bardzo zaszkodził Robert Biedroń. Ten jego uśmieszek, on ciągle się niedorzecznie, irytująco śmieje. Nie wiadomo dlaczego. Ma seksualne skojarzenia – mówił polityk PO. Pitera musiała jednak odpokutować za swoją „homofobię i nietolerancję” w „Kropce nad i”.


Pitera powiedziała w programie Moniki Olejnik, że nie zamierza przepraszać Biedronia. Dodała, że kojarzy jej się on tylko z wystąpieniami dotyczącymi seksualności. - Ale ja we wczorajszym wystąpieniu nie powiedziałem niczego, co kojarzy się z seksem - odparował Biedroń. - Niech pan Biedroń przestanie robić z siebie ofiarę. Mi się nie podoba pana sposób komunikowania się. To co pan robi prywatnie, mnie nie interesuje – powiedziała Pitera. Posłanka PO dodała również, że Biedroń zbudował cały swój wizerunek na seksualności i może on drażnić tym wiele osób. Oburzona Olejnik stwierdziła więc, że pewnie niedługo w Sejmie nakażą Biedroniowi używać innego alfabetu, bo nikt by się nie śmiał, gdyby to Tusk użył słowa „poniżej pasa”.


Robert Biedroń jest człowiekiem, który całą swoją karierę zbudował na swoim homoseksualizmie. Z tego, co mi wiadomo, nawet pracę magisterską na UWM w Olsztynie napisał o homoseksualizmie. Uwielbia on również wszystkim wokół zarzucać zainteresowanie seksem (mnie w jednym z programów na żywo też to zarzucał, po tym jak powiedział, że po programie możemy „nie tylko porozmawiać o seksie”). Taki jest już jego sposób na karierę. Cóż, każdy ma własny. Nie powinien jednak dziwić się, że jego osoba kojarzy się wyłącznie z seksem. Wczorajsze zachowanie posłów było naturalne i wynikało tylko z aury jaką wokół siebie wytworzył Biedroń. Wszyscy konserwatyści, którzy od lat polemizują z KPH i gejowskim środowiskiem są przyzwyczajeni do specjalnego traktowania gejów przez maistreamowe media i wsparcia, jakie te środowiska otrzymują na „salonach”. Dziś jednak ze specyficznym obiektywizmem dziennikarskim spotkała się posłanka PO, która wraz ze swoimi partyjnymi kolegami i koleżankami była głaskana przez liberalne media. Pitera chyba nie zdawała sobie sprawy, że nie ma tolerancji dla przeciwników tolerancji. Zresztą, zdumiona reakcją Olejnik, starała się to powiedzieć. Ja się więc cieszę, że Biedroń jest w Sejmie. Społeczeństwo będzie mogło się oswoić z histerią środowisk lewicowych i w końcu odpowiednio na nią reagować, zaś politycy PO przypomną sobie, jak to jest być „tym złym” w audycjach telewizyjnych. Wszystko dzięki Palikotowi i jego wesołej tęczowej armii.

 

Łukasz Adamski