Środowiska totalnej opozycji „fundują” Polakom coraz ostrzejszy spektakl pogardy i nienawiści. Wszedł on na nowy poziom po środowym głosowaniu Sejmu nad nowelizacją ustawy medialnej. Dochodzi nie tylko do wulgarnych napaści słownych, ale nawet fizycznych napaści na polityków, z którymi nie zgadzają się działacze KOD-u i im podobnych stowarzyszeń. Sprawę skomentował w rozmowie z portalem tvp.info Zbigniew Lazar, który na co dzień zajmuje się wizerunkiem politycznym i komunikacją. Ekspert nie ma wątpliwości, że fala hejtu po tym głosowaniu to przygotowana strategia obliczona na dehumanizację przeciwnika.
Od środy walczące rzekomo o wolność słowa środowiska przepuszczają bezprecedensowy atak na Prawo i Sprawiedliwość, Konfederację, a przede wszystkim na Kukiz’15. „Elity” kojarzone z Platformą Obywatelską w niezwykle prymitywny sposób obrażają Pawła Kukiza. Dochodzi do ataków na biura poselskie. Poseł Konfederacji został fizycznie zaatakowany przez manifestantów przed Sejmem.
Komentując te wydarzenia ekspert ds. wizerunku politycznego i komunikacji Zbigniew Lazar zauważa w rozmowie z portalem tvp.info, że jest to zachowanie typowe dla Platformy Obywatelskiej. Jego zdaniem tego typu ataki i wulgaryzmy mają trafić do konkretnego wyborcy.
- „To ugrupowanie wie doskonale, że ich zwolennicy kochają wulgaryzmy, prymitywne ataki. Każdy przywódca mówi językiem, który – jak wierzy – najlepiej i najskuteczniej dotrze do jego odbiorców. Przywódcy PO też wiedzą, w jakim języku lubią się nurzać ich zwolennicy”
- stwierdza.
Zdaniem Lazara to trwająca od lat zorganizowana akcja, mająca dehumanizować politycznych przeciwników.
- „To tak zwany astroturfing – jeśli pragniesz zniszczyć przeciwnika: ośmiesz go i odczłowiecz. Zaczęło się od moherowych beretów. Tusk i jego formacja wprowadzili tę mowę ponad 20 lat temu. Później ich pomysłem było „zabierz babci dowód”. Ci ludzie, którzy wtedy mieli po 20-30 lat i uwierzyli, że babcia jest zbyt głupia, by zagłosować, teraz mają w okolicy 50-tki i są takim pokoleniem podstarzałych bojowników o wolność”
- wyjaśnia.
Ekspert zauważa, że pandemia koronawirusa rozchwiała emocjami ludzi.
- „Jeśli tłum jest emocjonalnie rozbujany, to bardzo łatwo wejść, dodać pare kłamstw, manipulacji. Jestem zdania, że mamy do czynienia z jakąś próbą generalną przed próbą zaatakowania obecnego rządu”
- przekonuje.
Tymczasem Donald Tusk od swojego powrotu sprytnie zajął się zrzucaniem odpowiedzialności za hejt i mowę nienawiści, którą odznacza się na jego środowisko, na swoich oponentów. Zdaniem eksperta strategia PO to z żelazną konsekwencją realizowane zasady wyłożone w podręcznikach do manipulacji.
kak/tvp.info.pl