Zły dobór zawodników, wewnętrzne konflikty, fatalnie zaplanowane treningi - tak pokrótce można skomentować 91 stronnicowy raport sztabu trenerskiego z Mistrzostw Świata w Rosji. Kilka informacji jest wyjątkowo szokujących.

"Przygotowanie mentalne zespołu do meczu na odpowiednim poziomie. Wyjątkiem był Arek Milik, który w trakcie rozgrzewki i podczas samego meczu nie był odpowiednio skoncentrowany, co przełożyło się na jakość gry" - czytamy w opisie meczu Polska - Senegal.

Takie tłumaczenia trenerów można uznać za skandaliczne. Przypomnijmy, że Arkadiusz Milik grał w tym meczu do 73 minuty. Sztab szkoleniowy nie był łaskaw odpowiedzieć, dlaczego tak długo utrzymywał na boisku człowieka, który już na rozgrzewce nie był skoncentrowany.

Informacji, które mogą wywołać burzę wśród kibiców jest jednak znacznie więcej. W raporcie pojawia się chociażby wytłumaczenie, dlaczego Polacy "oddychali rękawami" już po kilkunastu minutach.

"Motorycznie niektórzy zawodnicy nie byli w optymalnej dyspozycji: J. Błaszczykowski, Ł. Piszczek, P. Zieliński, A. Milik, K. Grosicki. Wpływ na taką postawę zawodników mogła mieć zbyt duża intensywność i objętość treningu przeprowadzonego na dwa dni przed meczem o godzinie 11:00 rano w trudnych warunkach pogodowych - ostre słońce, wysoka temperatura"

Głos w sprawie raportu zabrał prezes PZPN Zbigniew Boniek, który poprosił kibiców o wyrozumiałość i spokój w ocenie dokumentu.

"Tego typu raporty są generalnie poufne i przeznaczone do wewnętrznej wiadomości związku sportowego. Jednak wobec sporego zainteresowania opinii publicznej, a także części mediów, upatrujących w raporcie jakichś niezdrowych emocji, zdecydowaliśmy się raport sztabu reprezentacji opublikować. Chciałbym podkreślić, że PZPN nie ma niczego do ukrycia. Jak wszyscy chyba zauważyli, od prawie sześciu lat prowadzimy otwartą politykę, potrafimy cieszyć się zwycięstwami, ale i też zmierzyć się z porażką".

Całość raportu dostępna TUTAJ

mor/PZPN/Fronda.pl