Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Podczas swojej prezentacji na konferencji, poświęconej bezpieczeństwu narodowemu Polski w kontekście wojny informacyjnej przedstawił Pan zestawienie, dotyczące liczebności korpusu dyplomatycznego, funkcjonującego w rosyjskich placówkach dyplomatycznych na terenie Republiki Czeskiej. Jest to grupa porównywalna z zespołem dyplomatów wydelegowanych przez Federację Rosyjską do pracy w Stanach Zjednoczonych. Jak liczna jest to grupa?

Dr Romam Máca, analityk, European Values Think-Tank, Praga, Czechy: Na oficjalnej liście Ministerstwa Spraw Zagranicznych Republiki Czeskiej jest 120 osób wchodzących w skład zespołu dyplomatycznego Federacji Rosyjskiej. 

Jak Pan sądzi, skąd wynika to szczególne zainteresowanie Federacji Rosyjskiej i jej wzmożona obecność w Republice Czeskiej?

Tak, to dosyć dziwne, że mamy tak liczny zespół dyplomatów rosyjskich obecny w naszym kraju, podczas gdy w zbliżonych co do liczby mieszkańców Węgrzech, według oficjalnych danych, funkcjonuje na stałe około 40 rosyjskich przedstawicieli dyplomatycznych, czyli 3 razy mniej niż u nas. Mówi się, że obszar Republiki Czeskiej pełni funkcję „bramy wjazdowej” dla działalności rosyjskiej na terenie Unii Europejskiej, ambasada rosyjska w Pradze stanowi swego rodzaju „hot-spot” dla rosyjskiej działalności dezinformacyjnej na obszarze całej Unii Europejskiej, natomiast konsulat w Brnie nastawiony jest na działalność lokalną. I to jest jeden z powodów sugerowanych przez czeskie służby specjalne dla tak licznej obecności rosyjskich dyplomatów na terenie naszego państwa. Inna teoria mówi o tym, że standardy czeskich służb specjalnych są znacząco inne niż te obowiązujące w służbach niemieckich. W związku z czym znaczna część działań rosyjskich na kierunku niemieckim ma swoje źródła w Pradze, ponieważ niemiecki wywiad dysponuje większymi zasobami i lepszymi możliwościami bezpośredniego przeciwdziałania aktywności rosyjskiej. Teren Republiki Czeskiej jest traktowany przez Rosjan jako „bezpieczna baza” do działań nie tylko na terenie Niemiec ale na obszarze innych krajów Europy Zachodniej.

Jak długo zajmujecie się Państwo monitorowaniem rosyjskiej aktywności propagandowej, pochodzącej z terenu Republiki Czeskiej?

Czeskie służby każdego roku omawiają i wskazują obszary zagrożenia państwa, mające swoje źródło  w działaniach rosyjskich. Jednakże temat ten zaistniał szczególnie wyraźnie w okresie kryzysu ukraińskiego w 2014 r. Nawet takie stacje jak BBC zwróciły uwagę wzrost aktywności w tym czasie prorosyjskich mediów, działających z obszaru Republiki Czeskiej.

Czy zatem kryzys na Ukrainie a w szczególności zajęcie Krymu przez wojska Federacji Rosyjskiej na początku 2014 r. mogły być sygnałem alarmowym dla czeskich służb i instytucji monitorujących rosyjską aktywność na obszarze Republiki Czeskiej?

Tak, to był swego rodzaju kamień milowy. W tym czasie w przestrzeni publicznej pojawiły się prorosyjskie, dezinformacyjne strony internetowe, które zwróciły szczególną uwagę czeskich służb specjalnych. Mówimy tu o około 40 dezinformacyjnych stronach internetowych. Samo tylko Ministerstwo Obrony zwróciło uwagę na 30 takich stron. Jednak ta prorosyjska działalność dezinformacyjna dotyczyła nie tylko stron internetowych jako takich ale również kampanii w mediach społecznościowych, na fanpejdżach, czy prorosyjskich, antyzachodnich, antydemokratycznych ruchach lub grupach dyskusyjnych w internecie. 

Czyli nie tylko organizacje pozarządowe ale też instytucje państwowe i służby specjalne monitorowały i odnotowały wzmożenie aktywności prorosyjskich działań propagandowych na obszarze Republiki Czeskiej? Czy zostały opublikowane oficjalne raporty na ten temat?

Służby specjalne informują oczywiście o swojej aktywności na tym obszarze, a w ogólnodostępnych, corocznych raportach pojawiają generalne informacje na ten temat. Jednak konkretne działania służb specjalnych objęte są tajemnicą. Dużą rolę w odkrywaniu i wskazywaniu przejawów prorosyjskiej aktywności dezinformacyjnej miały i mają organizacje pozarządowe. Tym nie mniej w styczniu 2017 r. przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych powstało Centrum Przeciwko Terroryzmowi i Zagrożeniom Wojnami Hybrydowymi, które zajmuje się również zagadnieniami wojny informacyjnej i zagrożeniami dezinformacyjnymi. Centrum to powstało w wyniku audytu czeskiego narodowego systemu bezpieczeństwa, który wskazał na braki stosownych narzędzi do walki z zagrożeniami dezinformacyjnymi i rezultatami prowadzonych wojen informacyjnych.

Jaka zatem odpowiedzialność w tym obszarze leży po stronie instytucji państwa i służb a jaka po stronie organizacji pozarządowych?

Wojny informacyjne i działania dezinformacyjne prowadzone są w różnych strefach i na różnych poziomach. Mogą pojawić się dezinformacje związane np. z wybuchem atomowym i wówczas jest miejsce na reakcję Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, ponieważ to rząd ma zapewnić bezpieczeństwo wewnętrzne państwa. Ale też pojawia się wiele dezinformacji i manipulacji nie związanych bezpośrednio z bezpieczeństwem wewnętrznym kraju ale np. z prawidłowościami procesów wyborczych lub pojawieniem się przejawów rasizmu, gdzie mogą reagować organizacje społeczne. Rola instytucji rządowych może być tu dwojaka: bezpośrednie reagowanie na działania, mogące stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa, np. dezinformacje mogące wywołać panikę w społeczeństwie, a z drugiej strony zapewnienie wsparcia dla organizacji pozarządowych, działających w obszarze monitorowania aktywności dezinformacyjnych.  Jeśli w przestrzeni społecznej mamy do czynienia z dużą liczbą kampanii manipulatorskich, ludzie powinni mieć wiedzę i umiejętności, pozwalające na identyfikowanie i demaskowanie dezinformacji. Jeśli będziemy budować społeczeństwo demokratyczne na dezinformacjach i manipulacjach,  czeka nas niezbyt ciekawa przyszłość. Społeczeństwo demokratyczne powinno być budowane na faktach.

Dziękuję za rozmowę.

Dr Roman Maca, Analityk ds. rosyjskiego rynku mediów i rosyjskich kampanii dezinformacyjnych. W dniach 28-29.03.2017 r. uczestniczył w konferencji Rosyjskie zasoby w obszarze Międzymorza i możliwości ich wykorzystania w wojnach informacyjnych przeciwko krajom regionu, z wykładem "Pro-Kremlowska dezinformacja w Republice Czeskiej."

W obszarze jego  zainteresowań znajduje się również kwestia propagandy, dezinformacji medialnej, ze szczególnym naciskiem na działania prorosyjskie i rosyjskie. Współpracuje z instytucjami publicznymi i prywatnymi. Brał udział w licznych krajowych i międzynarodowych projektach, konferencjach i wykładach. Publikuje na swoim blogu i portalu manipulatori.cz i neovlivni.cz. Ukończył studia na Uniwersytecie Palackiego. Mówi po angielsku, rosyjsku i niemiecku.