Tomasz Wandas, Fronda.pl: Tydzień temu prof. Aleksander Nalaskowski został zawieszony w obowiązkach nauczyciela akademickiego na trzy miesiące. Taką decyzję podjął rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu prof. Andrzej Tretyn. Jej powodem jest kontrowersyjny felieton prof. Nalaskowskiego, w którym skrytykował środowisko LGBT. Co sądzi Pan o tym fakcie?

Arkadiusz Czartoryski, historyk, poseł na Sejm: To, że czynny profesor uniwersytetu został zawieszony w swoich obowiązkach, jest ogromnie skandaliczne, dlatego że to właśnie uniwersytet jest miejscem do toczenia dyskusji i wyrażania poglądów. 

Z tego powodu uniwersytet powinien być ostatnim miejscem, w którym może dość do sytuacji ukarania kogokolwiek za głoszenie swoich poglądów. Warto zwrócić uwagę, że ukarano człowieka, który w sposób właściwy naszej cywilizacji i zgodnie z prawem wygłasza swoją opinię na temat jednej z popularyzowanych w tej chwili ideologii (de facto w przestrzeni publicznej). Zatem doszło do poważnego naruszenia uniwersyteckich standardów. Po drugie, trzeba zwrócić uwagę, że profesor nie krytykował ludzkich skłonności, nie krytykował konkretnych osób, ale napisał co myśli o pewnej ideologii (w tym przypadku ideologii LGBT). 

LGBT to ideologia, która funkcjonuje w przestrzeni publicznej, zgłasza postulaty nie tylko socjologiczne, obyczajowe, ale i wprost polityczne - na przykład popierając konkretnych kandydatów do Sejmu, czy do Parlamentu Europejskiego. Ponadto to środowisko proponuje zmianę obecnie funkcjonującego prawa (proszę popatrzeć na to, co proponuje wiceprezydent Warszawy pan Rabiej, który jasno powiedział, że będą dążyć do tego, by w przyszłości pary homoseksualne mogły adoptować dzieci). Notabene proponowane przez LGBT postulaty są niezgodne z polską konstytucją. 

To znaczy?

W polskiej konstytucji jasno jest napisane czym jest rodzina, co się jej należy etc. Dodatkowo kuriozalną sytuacją jest to, że człowiek, który krytykując ideologię, która chce naruszyć nie tylko obowiązujące standardy, ale chce też zmieniać obowiązujące prawo, jest za to karany. Jest to rzecz absolutnie skandaliczna. To wszystko razem dowodzi tego, że mamy w Polsce do czynienia z wojną ideologiczną, którą rozpętała lewica. Profesor Nalaskowski natomiast jedynie odniósł się do tego co ma miejsce, czyli do faktu, że w Polsce próbuje wywołać się ideologiczną wojnę.  Proszę zwrócić uwagę, że wielokrotnie zdarzały się bardziej skrajne, często skandaliczne wypowiedzi, które słyszeliśmy z ust różnych profesorów czy polityków (będących też pracownikami naukowymi), a nie ponieśli takich konsekwencji jak profesor Nalaskowski. 

Aleksander Nalaskowski podkreśla że przez zawieszenie "czuje się jak zbrodniarz", chociaż "głośno powiedział prawdę". Jego zdaniem środowisko LGBT walczy o "pole łowne", "zwiększenie liczby kandydatów na partnerów". Celem ruchu ma być "zniszczenie Kościoła” i "wyrugowanie chrześcijaństwa z życia”. Czy rzeczywiście jest tak jak twierdzi profesor Nalaskowski? Czy LGBT rzeczywiście dąży do wyrugowania chrześcijańska z życia?

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że to co powiedział profesor jest prawdą. Ideologia LGBT i ludzie prezentujący tego typu zachowanie próbują w coraz bardziej zachłanny sposób wkraczać w przestrzeń publiczną. Próbują zmieniać pewne standardy zachowań. Próbują wkraczać do szkół (przykład Warszawy) oraz narzucać swoją ideologię w mediach. Osoby, które się temu przeciwstawiają są napiętnowane. Kościół katolicki jest na ich celowniku, dlatego że jest to instytucja, która przeciwstawia się postulatom głoszonym przez LGBT. 

Słów krytyki nie szczędził profesorowi Dariusz Joński z Inicjatywy Polskiej. Jego zdaniem, prof. Nalaskowski powinien zostać wyrzucony z uczelni, a nie zawieszony. - Uczelnia nie jest miejscem do popisywania się nienawiścią i dlatego uważam, że w tej sprawie powinna być szybka reakcja rektora. Z naszej strony nie ma zgody na taki język – podkreślił w niedzielę w programie "Woronicza 17" TVP Info. Co sądzi Pan o takim komentarzu (dodam, że na lewicy pełno tego typu komentarzy)?

W tym przypadku lewica musi ograniczyć się do tego, by głosić hasła o wyrzuceniu z pracy. Dobrze, że nie mamy jeszcze czasów PRL, kiedy te same środowiska mogłyby aresztować za wyrażanie poglądów niezgodnych z ich duchem. Joński wypowiada się w duchu lewicy, a ta w czasach, kiedy miała najwięcej do powiedzenia robiła wiele strasznych rzeczy, dlatego nie dziwię się tego typu wypowiedziom. 

Prof. Nalaskowski wyznał, że napisał felieton by „poszerzyć granice debaty”, ponieważ by móc się nie bać należy nazywać pewne rzeczy wprost. Wyraził nadzieję, że jego przykład pokaże ludziom, że w Polsce będzie można krytykować każdą ideologię, bez względu na jej pochodzenie. Czy faktycznie tak może być? Czy na przykład nie zaszkodzi to sprawie? 

Całym sercem popieram ten postulat. Należy wyrażać swoje poglądy otwarcie. Hańbą jest, że za wyrażanie poglądów w dzisiejszej Polsce (w przestrzeni uniwersyteckiej) ponosi tak surowe konsekwencje. Cieszę się, że ostatecznie władze uniwersytetu się opamiętały i nie stanęły w pierwszej linii frontu w wyrażaniu własnych poglądów, gdyby nie doszło do zmiany zdania przez rektora można byłoby mówić o końcu uniwersytetu w Toruniu. 

Dziękuję za rozmowę.