Wplecione słowa z kampanii wyborczej prezydenta Andrzeja Dudy, kpiny z katastrofy smoleńskiej, a mogłoby się wydawać, że „państwo macie tu-polew” Macieja Stuhra to już był szczyt i koniec bezczelnych drwin z tragedii wielu rodzin i przyjaciół tych, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. To o nowej piosence Marii Peszek.

Czy zatem określenie „celebryckie hieny” wyczerpuje temat, czy nadal jest zbyt łagodnym określeniem tych, którzy – podobnie jak np. Nergal – próbują robić sławę i karierę za wszelką cenę, tak jak Machiavelli widział politykę.

- "Próbuje się nam, proszę państwa, wmówić, że to ludzie" - cytuje słowa prezydenta Andrzeja Dudy z kampanii.

- "Oddycham, kocham, czuję, śnię/ mam skórę, serce, ręce dwie" – słyszymy za chwilę

- "Halo, jesteśmy normalni/ halo, tacy jak wy" – dodaje.

Całość wydaje się okraszona pandemicznym strachem, za który – pewnie również świadomie – próbuje artystka oskarżać obecny rząd, tak jakby ten wirus nie wyszedł z Chin, ale na przykład od kogoś z polskiego rządu.

- Córka Jana Peszka w "Virundze" nawiązuje także w katastrofy smoleńskiej. Przywołane zostały bowiem lotnicze sygnały, "terrain ahead" i "pull up", które miały ostrzegać pilotów przed katastrofą – pisze portal plejada.pl, co także wydaje się wskazywać kłamliwie na rzekomą winę pilotów.

LGBT to typ organizacji, gender to ideologia. Wszędzie tam oczywiście są ludzie. Ale pomieszanie pojęć w świecie najczęściej średnio lub bardzo słabo wykształconych celebrytów jest zwyczajnie porażająca!

W załączeniu ta odrażająca "twórczość"...

mp/plejada.pl/fronda.pl