Szef PO Borys Budka miał oświadczyć, że Małgorzata Kidawa-Błońska nie jest jego kandydatką - podaje "Wprost", powołując się na swoich informatorów z Platformy. Teraz Kidawa ma być na Budkę obrażona, a w partii wrze, twierdzi dziennik.

 

Jeden z ostatnich sondaży pokazał, że poparcie dla Małgorzaty Kidawy-Błońskiej spadło do 4 procent. To katastrofa dla partii, która chce odgrywać rolę głównej opozycji w kraju. Z tego Platforma próbuje teraz wyciągać konsekwencje.

"Podczas jednego z ostatnich spotkań kierownictwa Platformy z kandydatką Borys Budka oświadczył, że Kidawa nie jest jego kandydatką, tylko Schetyny. Kidawa jest teraz na Budkę obrażona. Poczuła się w PO niechciana" - miał powiedzieć portalowi "Wprost" informator.

Medium dodaje, że od Kidawy-Błońskiej odcina się nawet były szef PO Grzegorz Schetyna. Pytany o jej kandydaturę w Radiu Wrocław powiedział: "To była decyzja konwencji Platformy Obywatelskiej, która wskazała z dużą przewagą marszałek Kidawę-Błońską. Jej konkurentem był prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. To była otwarta rywalizacja, z wielką klasą prowadzona. To była decyzja ludzi Platformy Obywatelskiej, ja tę decyzję bardzo szanuję".

Według "Wprost" spadają zarazem akcje Budki i jego pozycja jako szefa partii jest coraz słabsza. W siłę mają rosnąć Tomasz Grodzki, który chciałby zastąpić Kidawę w roli kandydata na prezydenta, a także Szef PO Borys Budka miał oświadczyć, że Małgorzata Kidawa-Błońska nie jest jego kandydatką - podaje "Wprost", powołując się na swoich informatorów z Platformy. Teraz Kidawa ma być na Budkę obrażona, a w partii wrze, twierdzi dziennik.

Jeden z ostatnich sondaży pokazał, że poparcie dla Małgorzaty Kidawy-Błońskiej spadło do 4 procent. To katastrofa dla partii, która chce odgrywać rolę głównej opozycji w kraju. Z tego Platforma próbuje teraz wyciągać konsekwencje.

"Podczas jednego z ostatnich spotkań kierownictwa Platformy z kandydatką Borys Budka oświadczył, że Kidawa nie jest jego kandydatką, tylko Schetyny. Kidawa jest teraz na Budkę obrażona. Poczuła się w PO niechciana" - miał powiedzieć portalowi "Wprost" informator.

Medium dodaje, że od Kidawy-Błońskiej odcina się nawet były szef PO Grzegorz Schetyna. Pytany o jej kandydaturę w Radiu Wrocław powiedział: "To była decyzja konwencji Platformy Obywatelskiej, która wskazała z dużą przewagą marszałek Kidawę-Błońską. Jej konkurentem był prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. To była otwarta rywalizacja, z wielką klasą prowadzona. To była decyzja ludzi Platformy Obywatelskiej, ja tę decyzję bardzo szanuję".

Według "Wprost" spadają zarazem akcje Budki i jego pozycja jako szefa partii jest coraz słabsza. W siłę mają rosnąć Tomasz Grodzki, który chciałby zastąpić Kidawę w roli kandydata na prezydenta, a także Grzegorza Schetyny, odbudowującego się na Śląsku.

bsw/wprost.pl