„Spróbujemy pomóc polskiemu społeczeństwu zmienić władze, które wydają się nie być dobre dla Polski” – oświadczył w rozmowie z portalem euractiv.pl wiceszef EPL Esteban Gonzales Pons, który ma pokierować misją obserwacyjną Parlamentu Europejskiego związaną z doniesieniami na temat rzekomo nielegalnej inwigilacji przy użyciu systemu Pegasus.
Agencja Associated Press informowała przed świętami Bożego Narodzenia, że senator KO Krzysztof Brejza, adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek byli inwigilowani za pomocą systemu Pegasus. Wskazano, że za działaniami tymi mogły stać polskie służby. Rządzący zapewniają, że polskie służby korzystają z narzędzi do podsłuchiwania pod nadzorem prokuratury i sądu.
Sprawę natychmiast postanowiła jednak wykorzystać totalna opozycja wspierana przez europejski establishment. Na początku przyszłego miesiąca do Polski z misją obserwacyjną mają przyjechać europosłowie chcący zbadać „nielegalną inwigilację”.
Misji tej będzie przewodził Esteban Gonzales Pons z Europejskiej Partii Ludowej, który o swoich planach opowiedział portalowi euractiv.pl.
- „To, co dzieje się na forum Unii Europejskiej w związku z działaniami polskich władz nie jest wymierzone w Polskę i jej społeczeństwo, ale dlatego, że tamtejsze władze łamią wspólne zasady. Zrobimy, to co w naszej mocy, ale nie możemy zrobić wszystkiego (...). Spróbujemy pomóc polskiemu społeczeństwu zmienić władze, które wydają się nie być dobre dla Polski”
- oświadczył hiszpański polityk.
Do sprawy odniósł się w mediach społecznościowych wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.
- „Wypowiedziana w chwili szczerości deklaracja @gonzalezpons nie pozostawia wątpliwości: celem kierowanej przez niego misji obserwacyjnej nie jest zbadanie faktów, tylko zmiana władzy w Polsce. Fakty nie będą miały żadnego znaczenia. Wnioski końcowe zostały już ustalone”
- wskazał polityk.
- „To kompromitacja Parlamentu Europejskiego. I poważne naruszenie zasady, zgodnie z którą unijni politycy nie ingerują w wewn. sprawy państw członkowskich”
- dodał.
Wiceminister zaznaczył, że „jeśli Parlament Europejski chce zachować w tej sprawie resztki wiarygodności, Esteban Gonzales Pons powinien zostać odwołany”.
To kompromitacja Parlamentu Europejskiego.
— Paweł Jabłoński (@paweljabIonski) January 23, 2022
I poważne naruszenie zasady, zgodnie z którą unijni politycy nie ingerują w wewn. sprawy państw członkowskich.
Jeśli @EUparliament chce zachować w tej sprawie resztki wiarygodności, @gonzalezpons powinien zostać odwołany. [2/2]
Esteban González Pons należy do partii, której liderem jest Donald Tusk. Jasna i klarowna odpowiedź, skąd pozatraktatowe ataki na Polskę, czy wstrzymywanie wypłat funduszy unijnych.
— Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu (@OMAntypolonizmu) January 23, 2022
kak/euroactiv.pl, DoRzeczy.pl, wPolityce.pl, Twitter