Europoseł Włodzimierz Cimoszewicz stwierdził, że w związku z prowadzoną przeciwko Polsce wojną hybrydową, na białoruski reżim należy nałożyć bolesne sankcje.

-Z władzami białoruskimi i polityką władz białoruskich należy walczyć metodami, które zrozumieją, które dotkną boleśnie interesów, zwłaszcza finansowych i ekonomicznych, Białorusi i oligarchów białoruskich, ludzi z otoczenia pana Łukaszenki - powiedzial Cimoszewicz w rozmowie na antenie TVN24.

Powiedział także, jakie jego zdaniem powinny być to sankcje.

- Trzeba zastosować bardzo bolesne sankcje ekonomiczne. Europa na przykład powinna wstrzymać zakup towarów, które stanowią główne pozycje eksportowe Białorusi na Zachód -wyliczał.

Cimoszewicz podkreślił, że Polska importuje z Białorusi duże ilości cementu, a także produkty ropopochodne, stanowiące prawdziwy fundament białoruskiej gospodarki, zaopatrującej się w rosyjską ropę poniżej cen rynkowych. 

- To są wyroby ropopochodne. Jest na przykład cement, skwapliwie kupowany przez Polskę. Zdaje się, że w tym roku import białoruskiego cementu jest większy, niż bywał w przeszłości - mówił Cimoszewicz.

Nałożenie sankcji na białoruski przemysł naftowy było rozważane przez UE przy dyskutowaniu na temat działań wobec białoruskiego reżimu w związku z porwaniem samolotu Ryanair wcześniej w tym roku. Ostatecznie nie dosżło jednak do nałożenia sankcji na tę gałąź białoruskiej gospodarki.

Wiadomo jednak, że sankcje nałożone na białoruski przemysł naftowy, a także na państwowe firmy produkujące nawozy rolnicze, rzuciłyby białoruską gospodarkę na kolana.

W ocenie Cimoszewicza "gdyby Łukaszenka i władze Białorusi traciły duże pieniądze, duże dochody, to prawdopodobnie staliby się bardziej skłonni do przemyślenia swojego zachowania".

jkg/tvn24