Gościem programu „W punkt” na antenie Telewizji Republika był europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki. Jednym z tematów była zbliżająca się wizyta prezydenta Dudy w USA. Polityk PIS odniósł się do złośliwych komentarzy opozycji.

„Rozumiem, że kampania wyborcza rządzi się własnymi prawami, ale to naprawdę wielka sprawa, że prezydent mocarstwa nr 1 na świecie przyjmuje jako pierwszego przywódcę od przeszło trzech miesięcy, od początku pandemii koronawirusa, właśnie prezydenta Andrzeja Dudę” – powiedział.

Czarnecki podkreślił, że wizyta Dudy w Stanach Zjednoczonych to nie wycieczka turystyczna, ale poważny sukces dyplomatyczny. Spytany o opinie opozycji m.in.: w sprawie ewentualnego rozmieszczenia w Polsce broni nuklearnej czy twierdzenia, że to dzięki administracji PO – PSL wojska amerykańskie znalazły się w Polsce odpowiedział: Oczywiście, każdy ma swoją tradycję. Platforma Obywatelska, jak przypomnę, ma tradycję, w której prezydent Bronisław Komorowski mówił o bigosowaniu, polowaniach, szczerości w małżeństwie osłupiałemu prezydentowi Obamie. Myślę, że takie wygłupy nie będą udziałem prezydenta Andrzeja Dudy, który nie jedzie do Waszyngtonu jako turysta polityczny, ale jedzie po konkrety, cluedo tej wizyty będą kwestie militarne, geopolityczne, energetyczne”.

Wyjaśniając sprawę europoseł przypomniał, że „na szczycie NATO w Newport, w Walii owszem, stwierdzono, że wojska amerykańskie w Polsce będą, ale to miały być i były ilości śladowe. Po tym szczycie NATO w Warszawie, a potem wizytach prezydenta USA Donalda Trumpa i wiceprezydenta Michaela Pence’a, ten kontyngent się rozrósł”.

Podsumowując rozmowę Ryszard Czarnecki zadeklarował: „My chcemy, żeby w Polsce amerykańskich żołnierzy było jak najwięcej, ale także, aby było ich jak najwięcej w Europie”.

ks/ TV Republika