Najpierw przedstawiciele totalnej opozycji grzmieli, że niezbędne jest pełne ujawnienie list poparcia sędziów do KRS. Pewnie liczyli, jak uważa poseł Arkadiusz Czartoryski, że uda się tymi listami na tyle manipulować, żeby dokonywać swoistego rodzaju linczu politycznego, a teraz po pełnym wczorajszym opublikowaniu przez portal wPolityce.pl pełnej listy poparcia do Krajowej Rady Sądownictwa, środowisko totalnej opozycji wpada w swoistego rodzaju paranoję. Czy nie jest to oby jakaś schizofrenia polityczna?

W tym względzie swoją czerwoną cegiełkę dokłada redaktor „Gazety Wyborczej” Wojciech Czuchnowski, który tak komentuje opublikowanie listy i „prognozuje” dalsze losy sędziów:

- Ich kariery będą obserwowane nie tylko pod kątem merytorycznych osiągnięć. Zawsze gdzieś w tle będzie pamięć, że można ich złamać, bo w chwili próby sprzeniewierzyli się zasadom

Uważa nawet, że PIS zrobił z tych sędziów „swoich zakładników”.

Gasiuk-Pihowicz podobnie panikowała i żądała ujawnienia listy. Ciekawe, czy teraz też się wypowie?

 

mp/”GW”