Wbrew powracającym opiniom – niestety także wśród niektórych katolików czy duchownych – że rozwój technologii zapłodnienia in vitro może doprowadzić do zmiany stosunku do niej Kościoła, nie ma takiej możliwości. Niezwykle mocno przypomina o tym biskup Ignacio Carrasco de Paula z Papieskiej Akademii Życia, który zaznacza, że nawet gdyby udało się doprowadzić do sytuacji, w której tylko jeden zarodek byłby powoływany do istnienia, a później transferowany do macicy matki, to i tak Kościół będzie uznawał procedurę za niemoralną i nieakceptowalną.

- Instrukcja „Donum vitae” daje w tej sprawie negatywną odpowiedź – podkreślał biskup Carrasco de Paula w rozmowie z portalem Life Site News.  I to nawet w sytuacji, w której udałoby się wyeliminować zarówno utratę ludzkich zarodków, ich mrożenie, procedura dotyczyłaby tylko małżeństw, a nasienia nie pobierano by przez masturbację. - Niszczenie zarodków jest poważnym i nieakceptowalnym skutkiem procedury in vitro, ale główny problem moralny jest inny: tylko rodzice mogą być rzeczywistą przyczyną nowego życia, a nie procedura moralna – podkreślił biskup.

TPT/LSN