Prezydent Rosji Władimir Putin nie odważa się rozpętać wielkiej wojny przeciwko Ukrainie, bo zdecydowana większość Rosjan go w tym nie wspiera. O tym na antenie programu telewizyjnego „Wolność słowa” oświadczył Dmitrij Gudkow, były deputowany rosyjskiej Dumy Państwowej.
„Właśnie opublikowaliśmy niezależne badanie socjologiczne Centrum Lewady, w którym wymieniono główne obawy Rosjan. Jedną z głównych obaw Rosjan jest teraz strach przed wojną, należy to zrozumieć”.
Dmitrij Gudkow
Były poseł do Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej
Gudkow podkreślił, że według sondaży 68-70% Rosjan boi się wojny. Jednocześnie władze Federacji Rosyjskiej próbują powstrzymać spadek notowań za pomocą imperialnych nastrojów.
„Plus nowe sankcje, które Zachód wprowadza, i prawdopodobnie [władze rosyjskie] chcą je powstrzymać lub wykorzystać groźbę wojną jako sposób na szantażowanie Zachodu, aby Putin powrócił do stołu negocjacyjnego, ponieważ ostatnio stał się pariasem na arenie międzynarodowej”
– wyjaśnił były poseł parlamentu rosyjskiego.
„Było dla mnie jasne, że żadna wojna nie zostanie wypowiedziana. Ale jednocześnie rozumiem, że Putinowi opłaca się stwarzać takie zagrożenia, bo … on chce, żeby Ukraina nie odniosła sukcesu. Ukraina dokonała wyboru europejskiego, a Putin zupełnie odwrotnego, buduje dyktaturę”
– dodał.