Fronda.pl: Część pieniędzy wpłacanych w czasie publicznych kwest nie trafiło na konto KOD. Jak Pani skomentuje tę informację?

Dorota Kania, Telewizja Republika: O problemach KOD-u pisaliśmy na łamach „Gazety Polskiej Codziennie” już kilka miesięcy temu. To, że zmieniły się przepisy dotyczące zbiórek publicznych, pozwoliło KOD-owi na niekontrolowane zbiórki pieniędzy. W tej chwili wychodzą kolejne przekręty w związku ze zbieraniem pieniędzy przez Komitet Obrony Demokracji. Nie byłam zaskoczona, że doszło do nieprawidłowości. Jeżeli na czele komitetu stoi osoba, która zalega i nie płaci własnym dzieciom alimentów, to jak można wymagać uczciwości jeśli chodzi o zbiórki publicznych pieniędzy? Po raz kolejny sprawdza się fragment z Pisma Świętego: „Kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie”.

KOD-owi zabrakło zatem pewnego fundamentu moralnego?

KOD-owi zabrakło zarówno fundamentu moralnego jak i dobrego podejścia do spraw publicznych. Gdyby rzeczywiście dobro Polski leżało im na sercu i ich działalność byłaby pro publico bono, to zupełnie inaczej wyglądałaby sprawa rozliczeń finansowych.

Ludzie w takiej sytuacji będą popierać skompromitowaną organizację?

Jak widać, nawet media sprzyjające KOD-owi ogłaszają jego klęskę. Zresztą to, że coś się dzieje z komitetem, było widać po ostatnich próbach zorganizowania demonstracji. Na przykład w obronie sądów protestowało kilkanaście osób. Nawet w miastach, w których istniały silne struktury KOD, tam nikt nie przychodzi na manifestacje. Po pierwsze wyczerpała się formuła, w ramach której KOD funkcjonował, a po drugie tam nie ma idei.

Czy to też klęska polityki pod hasłem „ulicy i zagranicy”, co zapowiadała PO i Nowoczesna?

To przede wszystkim klęska działań ludzi, których nie łączy idea. Tych ludzi nie łączą działania na rzecz dobra Polski, a jedynie wspólnota interesów. Na początku to funkcjonowało, ale prędzej czy później KOD musiał mieć problemy, tak jak to widzimy obecnie.

Jak Pani myśli, skoro KOD jest skompromitowany, to czy środowiska nieprzychylne rządowi będą tworzyły podobną tego typu organizację?

Co i rusz powstają grupy, które próbują działać podobnie jak KOD. Mamy grupę, jak ja to nazywam „sierot po Palikocie”, czyli osoby agresywne, które zachowują się jak barbarzyńcy. Było to widać, gdy te hordy barbarzyńców utrudniały modlitwę Jarosławowi Kaczyńskiemu na grobie brata śp. prof. Lecha Kaczyńskiego. Co pewien czas będą pojawiały się tego typu szumowiny, które będą próbowały zaistnieć w życiu publicznym.

Dziękujemy za rozmowę.