Prezydent Trump nie pozwolił ajatollahom na bezkarne prowokowanie Ameryki, co wywołało amok wśród prawdziwej prawicy. Zgodnie z przewidywaniami jej propagandystów w chwili, gdy Państwo czytają te słowa, Polski już nie ma. Nastąpiła fala porównywania wszystkiego ze wszystkim, by tylko udowodnić zbrodnie USA.

Tomaszowi Sommerowi, regularnemu gościowi „Saloniku politycznego” Rafała Ziemkiewicza, groźby Trumpa niepokojąco przypomniały niemieckie komunikaty: „Dziś za zabicie dwóch Niemców powiesiliśmy 100 Polaków”. Ajatollahowie, którzy właśnie zamordowali kolejne tysiące protestujących Irańczyków, zostali więc zrównani z polskimi ofiarami Hitlera. Czekam, kiedy usłyszę o Hitlerze naszych czasów, który bronią atomową chce zniszczyć świat. Wzorce stalinowskiej propagandy są do dyspozycji prawdziwych patriotów. Sommer porównał nawet Lecha Kaczyńskiego do Kasema Sulejmaniego, jak wiadomo znanego pacyfisty i obrońcy wolności. „Zwolennicy teorii »zamachu smoleńskiego« powinni sobie teraz zadać pytanie: czy mordowanie przeciwników politycznych z tego powodu, że stanowią subiektywne zagrożenie, to rzecz dobra czy zła? Dopuszczalna czy niedopuszczalna?” – napisał Sommer na Twitterze. Sulejmani odpowiedzialny za setki zabitych żołnierzy USA, nie mówiąc już o muzułmanach, i planujący operacje wojskowe przeciwko Ameryce to „subiektywne zagrożenie”.

Sommer sugeruje, że skoro Trump miał prawo zlikwidować Sulejmaniego, to Putin też miał prawo zamordować Lecha Kaczyńskiego i 95 innych Polaków. Co więcej, jeśli porównujemy Sulejmaniego do Kaczyńskiego, to czy nasz prezydent wysłał tłumy przeciwko ambasadzie rosyjskiej lub organizował ataki na rosyjskich żołnierzy? Nie, tylko powstrzymał zajęcie Tbilisi przez Rosjan.

Jerzy Targalski

jozefdarski.pl