Amerykańscy żołnierze byli zmuszeni oddać strzały ostrzegawcze w powietrze, kiedy kilkuset cywilów próbowało wtargnąć na płytę lotniska w Kabulu.

Trwa ewakuacja pracowników amerykańskiej ambasady z Kabulu. Z przejętego przez talibów Afganistanu uciec próbują cywile, którzy stłoczyli się na lotnisku i próbowali dostać do samolotu. Aby opanować tłum, amerykańscy żołnierze musieli oddać strzały ostrzegawcze.

- „Tłum był nie do opanowania. Strzały oddano tylko po to, by okiełznać chaos”

- mówił amerykańscy urzędnik w rozmowie z agencją Reutera.

Po tym, jak Stany Zjednoczone wycofały większość wojsk z Afganistanu, talibom udało się zająć dużą część kraju. Wczoraj weszli do Kabulu i przejęli kontrolę nad pałacem prezydenckim. Państwa UE i NATO ewakuują swoich obywateli. Premier Mateusz Morawiecki poinformował o przyznaniu wiz humanitarnych 45 osobom, które współpracowały z Polską i z delegaturą UE w Kabulu.

kak/Agencja Reutera, PAP