W jednej z londyńskich podstawówek doszło do skandalu. Dwójka uczniów nie chciała wziąć udziału w lekcjach promujących LGBT. Tolerancja działa tylko w jedną stronę. Okazało się, że dyrektorka podstawówki zawiesiła dzieci w prawach ucznia na 5 dni. 

Kaysey i Farrel mają dziesięć lat. Chłopiec i dziewczynka uczęszczają do szkoły podstawowej Heavers Farm. Szkoła organizowała tzw. "Miesiąc Dumy", promując LBGT. 

Jak informuje lifesitenews.com, "Kiedy nauczyciel dał dzieciom materiały LGBT do kolorowania, Farrel spytał, czy może nie brać udziału w tego typu lekcjach."

Nauczycielka oskarżyła Farella o "homofobiczny język". Jak tłumaczył chłopiec, pochodzi z Jamajki, gdzie wszyscy są chrześcijanami i nie akceptują LGBT.

Z kolei dziesięcioletnia Kaysey zwierzyła się, że dyrektorka szkoły wmawiała jej i koledze, że chcieli zabijać osoby LGBT. Zdaniem dyrektorki, dzieci przynoszą rozczarowanie szkole. 

Jak informuje organizacja Christian Concern, dyrektorka szkoły, która doprowadziła do zawieszenia Kayser i Farrela, za swój niezgodny z prawem akt, została zgłoszona do lokalnych władz.

- Rodzice zaczynają dostrzegać niebezpieczeństwa związane z narzucaniem nowej ideologii seksualnej i płciowej, która nie pozwala na sprzeciw nawet ze strony niewinnych, dziesięcioletnich dzieci – mówi Andrea Williams z Chrześcijańskiego Centrum Prawnego.

bz/gosc.pl/lifesitenews.com