Ostatni sondaż Centrum Indicator wskazuje, że w przeciwieństwie do Porozumienia, Solidarna Polska może dostać się samodzielnie do Sejmu. W rozmowie z portalem Niezależna.pl dr Bartłomiej Biskup zauważa jednak, że sondaż ten jest wyjątkiem, a poza nim nic nie wskazuje, aby któryś z koalicjantów rzeczywiście miał szansę na samodzielne wprowadzenie swoich polityków do Parlamentu.

Wciąż trwają tarcia w Zjednoczonej Prawicy. W ostatnim wywiadzie dla „Gazety Polskiej” prezes partii rządzącej Jarosław Gowin stwierdził, że koalicjanci stawiają zbyt daleko idące żądania, co może doprowadzić do zerwania koalicji i przedterminowych wyborów parlamentarnych. Sondaże wskazują, że wybory te zwyciężyłoby Prawo i Sprawiedliwość. Dla Porozumienia i Solidarnej Polski najpewniej oznaczałyby jednak koniec polityki parlamentarnej. Podkreśla to rozmowie z portalem Niezależna.pl dr Bartłomiej Biskup.

- „Więc myślę, że gdyby teraz były wybory i wynik wyborczy PiS-u byłby gorszy niż w ostatnich wyborach (a prawdopodobnie byłby gorszy o jakieś dziesięć punktów procentowych), to i tak Solidarna Polska w tym Sejmie by się nie znalazła. Zdarzają się oczywiście takie dziwne sondaże, jak ten przez pana wspomniany, ale jednak nic nie potwierdza tak dużego poparcia dla Solidarnej Polski i jej wejścia do Sejmu”

- mówi politolog.

kak/Niezależna.pl