Do tej pory sam byłem przekonany, że wykopanie posła Brejzy z listy sejmowej i zesłanie go do Senatu jest specyficznym sposobem podziękowania przez Grzegorza Schetynę szefowi sztabu wyborczego” - mówił dziś wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel.

Jak dodawał w rozmowie na antenie TVP Info– do tej pory wielu publicystów pisało o tym, jak Schetyna traktuje ludzi. Stwierdził:

Zakładałem, że to jest taka trudna miłość wewnętrzna w Platformie, ale w sytuacji, kiedy dowiadujemy się o tych sprawach [z Inowrocławia], to okazuje się, że kierownictwo PO miało świadomość, że coś jest na rzeczy, że mogą się jakieś zarzuty pojawić i postanowiło posła Brejzę z pierwszej linii strzału usunąć”.

Jednocześnie zaznaczył, że jest bardzo zdziwiony postawą opozycji, która potępiała to, co miało miejsce w otoczeniu wiceministra Piebiaka, a teraz nagle nabiera wody w usta i nie komentuje sprawy dotyczącej posła Brejzy.

Jeśli brać za dobrą monetę doniesienia medialne, mamy do czynienia ze sprawą dużo większego kalibru. W przypadku wiceministra Piebiaka była kwestia jednej osoby, która w sposób nazbyt entuzjastyczny podeszła do sporu politycznego”

- podkreślał w rozmowie z Michałem Rachoniem Radosław Fogiel.

Odniósł się też do kwestii przyjazdu Donalda Trumpa do Polski, który odradza mu liberalna prasa w USA. Stwierdził:

Wojna z Donaldem Trumpem, którą tamtejsze elity prowadzą, można porównać do tego, co się dzieje w Polsce”.

Przypomniał, jak w Polsce niedługo po ukształtowaniu się konserwatywnego rządu PiS mieliśmy do czynienia z wzywaniem do wychodzenia na ulice. Podkreślił, że w USA „politycznie wygląda to podobnie”.

dam/300polityka.pl,TVP.Info