Francuskie lotnictwo „w najbliższych tygodniach” zacznie bombardowania pozycji Państwa Islamskiego – zapowiedział francuski minister obrony Jean-Yves Le Drian.

Paryż tłumaczy swoje zaangażowanie postępami dżihadystów w okolicach Aleppo. Francja od roku uczestniczy w dowodzonej przez USA koalicji międzynarodowej prowadzącej naloty na cele IS w Iraku. Nie była jednak byt aktywna. Zaledwie 3 proc. operacji koalicji było podejmowanych przez samoloty Francji. W dodatku Paryż nie przyłączył się do działań w Syrii. W ubiegłym tygodniu MSZ w Paryżu poinformowało o rozpoczęciu lotów zwiadowczych na kontrolowanych przez IS terenach w Syrii. Nieoficjalnie mówi się też o cichym wsparciu Francji dla prezydenta Syrii Baszara al-Assada. Le Drian zapewnia jednak, że strona francuska nie uzgadnia swoich działań z reżimem prezydenta Syrii.

- Podejmujemy niezbędne kroki, by nasi piloci uniknęli zagrożeń w tym kraju – powiedział jednak szef MON.

KJ/Reuters.com/Wpolityce.pl