W najnowszym "Komentarzu Tygodnia" Witold Gadowski poddaje ostrej krytyce m.in. Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Jak wyznał dziennikarz, nie jest entuzjastą akcji. 

"Od dawna nie jestem entuzjastą akcji pana Owsiaka, ponieważ następuje zjawisko zwane szantażem emocjonalnym. Dziecko podchodzi i prosi o dwa złote – dajemy. Nie damy, to podchodzi do nas ktoś inny i mówi: „Co, dziecku nie dasz?”. Mówi się, że pan Owsiak pomaga. Nie, Polacy pomagają dzięki zorganizowanej przez pana Owsiaka akcji. „Jeżeli nie dałeś, to nie lecz się na sprzęcie, który pan Owsiak podarowuje”. Nie pan Owsiak podarowuje, tylko społeczeństwo. Nikogo nie wzywam na ulicy, żeby nie dawał"- zaznaczył Gadowski, po czym zapytał:

"Ale jeżeli pan Owsiak tak źle wypowiada się o Kościele, to dlaczego większość zbierających staje pod kościołami i czeka aż ludzie wyjdą z Mszy św.?"

Publicysta skomentował również książkę Radosława Sikorskiego, "Polska może być lepsza". Były szef polskiej dyplomacji wspomina m.in. o rozmowie Donalda Tuska z Władimirem Putinem na molo w Sopocie w 2009 r., a także- o willi w Starych Kiejkutach, gdzie mieli być przesłuchiwani więźniowie CIA. 

Autor "Komentarza Tygodnia" zwraca uwagę na pozycję, z jakiej Sikorwski wydał książkę: był przecież byłym szefem MON, a potem Ministrem Spraw Zagranicznych. 

"Chcąc przyciągnąć zainteresowanie do swoich wynurzeń, opisał sprawę więzień CIA, o której wszyscy się odżegnywali. Nawet Leszek Miller i Aleksander Kwaśniewski zaprzeczali, że coś takiego miało miejsce. A on wypisał wszystko jak należy"- zauważył Gadowski. 

"Co więcej, napisał jeszcze to, czego nawet nie wie, czyli o czym rozmawiał Donald Tusk z Władimirem Putinem na molo w Sopocie. Ponoć Putin proponował wtedy rozbiór Ukrainy. Mógł zaproponować Angeli Merkel, Tusk by wykonał. Nie przewidział wówczas, że będzie chciał kandydować w wyborach europejskich"- stwierdził dziennikarz, który następnie w ostrych słowach wypowiedział się o byłym ministrze, który kierował niegdyś tak ważnymi i "wrażliwymi" resortami. 

"Rzecz w tym, kogo dopuszczaliśmy do konfidencji z państwem, jakiego gnojka dopuszczono do tajemnic. Owszem, politycy decydują się pisać czasem demaskatorskie książki, ale czynią to w zaawansowanym wieku, kiedy zdarzenia się uleżą"- zauważył Gadowski. 

Publicysta mówił również o "bezstronności" sędziów. Mimo iż unikanie angażowania się w politykę powinno być jedną z podstaw w tym zawodzie, niektórzy z nich "dziarsko" pozują do zdjęć w koszulkach z napisem "konstytucja". 

"Wydaje mi się, że z literką „N” na piersiach jest sędzia, który właśnie sądzi w sprawie Ringier Axel Springer vs. Gadowski. Czy to jest przejaw bezstronności sędziego?"- ocenił dziennikarz. Witold Gadowski podkreślił, że dotychczas nie miał zastrzeżeń co do prowadzenia procesu, jednak "to zdjęcie świadczy o tym, że sędzia ulega naciskom albo ma poglądy inne niż moje, a to może skutkować wnioskiem o zmianę składu"

yenn/Youtube, Fronda.pl