Stanisław Gawłowski, sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej i były wiceminister środowiska od niedzielnego wieczoru, decyzją sądu, przebywa w areszcie śledczym. To środek zapobiegawczy zastosowany wobec polityka w obawie, że ten może mataczyć. 

Adwokat parlamentarzysty, mec. Roman Giertych zapowiadał zażalenie do szczecińskiego Sądu Okręgowego. Jak poinformował dziś w rozmowie z PAP, zostało już wysłane. 

"W zażaleniu zostało ujętych pięć grup zarzutów: dotyczą odniesienia się sądu do kwestii wniosku o reasumpcję głosowania Sejmu w sprawie zatrzymania i tymczasowego aresztowania posła, a także „rzekomej obawy matactwa”, „rzekomej obawy wysokiej kary” oraz „błędów formalnych i błędów merytorycznych” w uzasadnieniu"-powiedział prawnik w rozmowie z Polską Agencją Prasową. 

W niedzielę Giertych ocenił decyzję szczecińskiego sądu jako "złą". Sąd uznał, że złożony przez polityków PO w niedzielę wniosek o reasumpcję (powtórzenie) czwartkowego głosowania Sejmu w sprawie zatrzymania i tymczasowego aresztowania Stanisława Gawłowskiego nie został prawidłowo przedłożony.

"Nie należy do kompetencji Sądu Rejonowego Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie ocena, czy wniosek 72 posłów został prawidłowo przedłożony, czy nie. Sędzia wyszła poza swoje kompetencje"-stwierdził obrońca Stanisława Gawłowskiego. 

Politykowi Platformy Obywatelskiej w ubiegłym tygodniu prokuratura postawiła pięć zarzutów, w tym korupcyjne.

yenn/PAP, Fronda.pl