W 2014 roku na skutek prowadzenia kontroli przez Inspekcję Transportu Drogowego przy użyciu fotoradarów stacjonarnych i zamontowanych w nieoznakowanych samochodach wystawiono łącznie 427 tys. mandatów karnych - ustalił dziennik.pl.

Tymczasem w całym 2013 r. inspektorzy ITD ukarali kierowców 262 tys. razy, rok później mandaty wystawiono z aż 63 proc. większą częstotliwością.

- Wzrost liczby wystawionych mandatów wynika z faktu instalacji nowych urządzeń rejestrujących, których montaż zakończył się we wrześniu 2013 roku – tłumaczy w rozmowie z dziennik.pl Łukasz Majchrzak, naczelnik wydziału analiz Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD). Jego zdaniem znaczenia ma także wprowadzenie nowego systemu teleinformatycznego, który znacząco ułatwił życie inspektorom. Z drugiej zaś strony, część mandatów wystawionych w 2014 roku dotyczyła naruszeń jeszcze z roku 2013 r. 

Szacunkowo można przyjąć, że średni mandat wynosi 250 zł (najwyższy to 500 zł, najniższy 50 zł), co oznacza około 82 mln zł wpływów. Zgodnie z tymi założeniami 2013 roku od kierowców ściągnięto "zaledwie" 65 mln zł. 

Pieniądze wpływające z mandatów wystawionych przez Inspekcję Transportu Drogowego  przekazywane są na rachunek Krajowego Funduszu Drogowego, ten zaś powinien je przeznaczać budowę i przebudowę dróg krajowych oraz inwestować w poprawę bezpieczeństwa na trasach krajowych. 

Ra/Dziennik.pl