Szef Porozumienia i były koalicjant PiS Jarosław Gowin przewiduje, że na wiosnę przyszłego roku inflacja może być dwucyfrowa.

Inflacja konsumencka wyniosła 6,8 proc. w ujęciu rocznym w październiku 2021 r., według szybkiego szacunku danych - czytamy w piątkowym komunikacie Głównego Urzędu Statystycznego.

Polska i cała Europa zmaga się przy tym z ogromnym kryzysem energetycznym związanym z niedoborami na rynk surowców energetycznych.

- W polityce PiS-u doszło do wyraźnej ewolucji. Na przebudzenie trzy liczby: 600 proc. - o tyle w ciągu roku wzrosły ceny gazu, 300 proc. - o tyle wzrosły ceny nawozów sztucznych, 50 proc. - o tyle od czerwca wzrosła cena pszenicy. Co to oznacza? - mówił Gowin w programie Wirtualnej Polski.

- To oznacza galopującą drożyznę. W tej sytuacji my, politycy opozycji ze wszystkich partii, oczekujemy od rządu poważnej dyskusji na temat tego, jak temu przeciwdziałać. Zamiast tego jest propaganda sukcesu, w którą zamienia się Polski Ład - stwierdził Gowin.

- Nasz budżet jest napompowany naszymi pieniędzmi. Prawie 7 proc. to niestety nie jest koniec. Spodziewam się, że wiosną przyszłego roku inflacja może być dwucyfrowa - ocenił.

jkg/wirtualna polska