Prof. Pawłowicz podkreśla w rozmowie z „Rz”, że posłowi nie wolno zaszczuwać ludzi i naciskać na sądy czy prokuratury, wykorzystując pozycję posła. Tak wynika z dokumentów, które przedstawił jej nagrywany mężczyzna. Po pomoc zwrócił się nie tylko do Pawłowicz – swoją historię opisał na portalu Dzielnytata.pl. Z jego relacji wynika, że żona postanowiła się z nim rozwieść, gdyż znalazła sobie nowego partnera. Od miesięcy małżonkowie walczą w sądzie o uznanie winy i przyznanie opieki nad dziećmi.

Pan Dariusz najpierw otrzymał pozew rozwodowy bez orzekania o winie, ale sytuacja diametralnie zmieniła się, kiedy jego sypiącym małżeństwem zainteresowała się posłanka Grodzka oraz Urszula Nowakowska. Grodzka stanęła po stronie żony pana Dariusza. Pisała m.in. do rzecznika praw dziecka z prośbą o interwencję, a także do komendanta policji i prokuratora generalnego.

"W piśmie do komendanta Grodzka wprost napisała, że jej asystentka ma nagranie kłócących się małżonków. To przekracza wszelkie granice, to złamanie prawa. Nikt nie może nagrywać osób bez ich zgody. Tu nagrywa poseł, który powinien zdystansować się do sprawy, a nie czynnie w niej uczestniczyć!" - komentuje prof. Pawłowicz, która o sprawie powiadomiła Sejmową Komisję Etyki Poselskiej. Grodzka zostanie przez nią przesłuchana.

MBW/Rp.p