Posłanka Prawa i Sprawiedliwości, Iwona Arent otrzymała e-mail zawierający groźby oraz żądania wpłaty pieniędzy. Policja już zajmuje się tą sprawą. Arent nie jest jedyną osobą związaną z PiS, której grożono. 

W piątek polityk poinformowała, że e-mail otrzymało wielu posłów PiS, również z Warmii i Mazur, m.in. Wojciech Kossakowski czy Zbigniew Babalski. Olsztyńska policja prowadzi postępowanie w sprawie wiadomości, którą otrzymała posłanka Iwona Arent. Mail był zatytułowany "Sprawa życia i śmierci". Nadawcy zarzucili parlamentarzystom złe rządy w kraju i grozili, że posłowie oraz ich rodziny poniosą za to konsekwencje pod warunkiem, że do niedzieli 3 marca wpłacą po 50 tys. zł w kryptowalutach na podane konto oraz wyślą potwierdzenie wpłaty na tego samego maila.

Posłanka zwróciła uwagę, że wiadomość została wysłana mimo zaostrzenia po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza działań policji wobec osób szerzących mowę nienawiści i rozsyłających groźby. Arent przypomniała, że autorzy gróźb kierowanych np. do prezydentów innych miast są ścigane. 

"Treść maila wzbudziła u mnie obawy(...)  Po raz pierwszy przestraszyłam się, ale nie o siebie, lecz o swoją rodzinę, najbliższych"-podkreśliła parlamentarzystka, która wspomniała również, że w ciągu 12 lat pełnienia mandatu posła „miała już incydenty wybitej szyby w aucie, obraźliwe wiadomości, czy sytuacje w biurze poselskim, w których była zmuszona wzywać policję”, jednak tym razem grożono nie tylko samej posłance, ale i jej rodzinie. 

Iwona Arent została przesłuchana na okoliczność wpłynięcia wiadomości o groźbach pod jej adresem. Rafał Prokopczuk, rzecznik komendy miejskiej policji w Olsztynie poinformował, że czynności policji prowadzone są pod nadzorem prokuratury. Sprawę badają także funkcjonariusze zajmujący się zwalczaniem cyberprzestępczości. 

yenn/PAP, Fronda.pl