Po tekście „Gazety Wyborczej”, w którym ujawniono rzekome „taśmy Obajtka”, mające kompromitować prezesa PKN Orlen, Daniel Obajtek skierował dzisiaj do redakcji z Czerskiej wezwanie przedsądowe, w którym żądał przeprosin oraz usunięcia szkalujących go publikacji.

W dniu dzisiejszym rano o godz. 10:00 na ten adres zostało wysłane wezwanie adresowane do kilku osób, podmiotów: oczywiście do samej redakcji „Gazety Wyborczej”, ale także wydawcy oraz dziennikarzy, którzy przez szereg ostatnich dni w sposób bezprecedensowy naruszali dobra osobiste pana Daniela Obajtka; dobra osobiste w postaci czci, dobrego imienia, a także prawa do prywatności” - poinformował pełnomocnik Daniela Obajtka, spotykając się z mediami przed redakcją „Gazety Wyborczej”.

Odnosząc się do tego wezwania "Gazeta Wyborcza" wydała stanowisko W komunikacie z Czerskiej pojawiły się hasła o nękaniu pozwami, nacisku na "wolne media", a nawet o próbie cenzury.

Czytając to można jak żywo odnieść wrażenie, że mamy do czynienia ze stanowiskiem politycznym z jakim często w mediach pojawia się tzw. opozycja totalna.

"Jest to niedopuszczalny nacisk na wolne media - skandaliczna próba cenzury, która w demokratycznym państwie powinna skończyć się dymisją prezesa Orlenu, koncernu kontrolowanego przez państwo" – możemy przeczytać w oświadczeniu opublikowanym przez "Gazetę Wyborczą".

O takim scenariuszu reakcji „GW” mówił już dzisiaj przed opublikowaniem tego oświadczenia redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz.

"Wygląda na to, że to próba zmiany prezesa Orlenu za wszelką cenę" - powiedział Sakiewicz.

 

mp/niezalezna.pl/fronda.pl