W "Aktualnościach dnia" na antenie Radia Maryja pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, mecenas Stefan Hambura odniósł się do komunikatu podkomisji smoleńskiej w sprawie zniszczenia skrzydła prezydenckiego Tupolewa.

W opinii adwokata jest to "bardzo ważna informacja". Jak wskazuje Hambura, wokół katastrofy były sprawy, "które wciąż pozostają nie do końca wyjaśnione".

"Być może jeszcze niejedno się wydarzy i zobaczymy jakie będą działania po stronie rosyjskiej"- zastanawiał się mecenas w rozmowie z Radiem Maryja. W opublikowanym w środę komunikacie podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej informuje o „licznych zniszczeniach lewego skrzydła Tu-154 M noszących ślady wybuchu”.

Rosyjski Komitet Śledczy odpowiedział dość szybko, wykluczając możliwość wybuchu. Mecenas Hambura przypomina, że w dzień poprzedzający katastrofę na pokład Tu-154 załadowano tzw. apteczkę techniczną. Jak wskazuje prawnik części rodzin smoleńskich, stało się to bez wiedzy służb cywilnych i wojskowych.

"(...) warto przypomnieć, że dzień przed katastrofą na pokład samolotu została załadowana apteczka techniczna. Było w niej min. ponad 700 kg kół zapasowych, kanistrów czy innych pojemników. Okazało się jednak później, kiedy dostałem informację z Ministerstwa Obrony Narodowej, że ta apteczka była załadowywana bez wiedzy służb cywilnych oraz wojskowych. To jest sprawa, którą należy bardzo dokładnie wyjaśnić"-ocenił adwokat. Mecenas Hambura podkreślił jeszcze jeden istotny fakt. Przed kilkoma laty informował o nim "Nasz Dziennik""

"Krótko przed wylotem kontrola pirotechniczna na pokładzie Tu–154 M nie do końca została przeprowadzona. Także to są kwestie, nad którymi w tym kontekście warto ponownie się pochylić i jeszcze bardziej zgłębić"- zaznaczył Hambura. Pełnomocnik rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej odniósł się również do kolejnych ekshumacji. Podczas jednej z nich wykryto w trumnie adm. Andrzeja Karwety szczątki ciał ośmiu osób.

"Od wielu już lat wiedzieliśmy, że były duże niedociągnięcia, bo doszło do zamiany ciał. Sam brałem udział w ekshumacji w sprawie śp. Anny Walentynowicz i tam przy jednym z ciał były nity z poszycia z samolotu."- przypomina prawnik. Jak dodaje, wszystkie te informacje wskazują, że ekshumamcje są potrzebne.

"Dowody – prawdopodobnie – pogrzebane są też w polskiej ziemi. Dlatego dalsze ekshumacje i sekcje zwłok, które są jeszcze do przeprowadzenia, powinny zostać przeprowadzone do końca"- podkreślił mecenas Hambura.

JJ/RadioMaryja.pl, Fronda.pl