Kto by się spodziewał, że do takiej awantury w Sejmie dojdzie między wicemarszałkiem KO Małgorzatą Kidawą-Błońską a posłanką KO Klaudią Jachirą. W czasie dzisiejszego posiedzenia nawet prowadząca obrady reprezentantka Platformy nie wytrzymała kolejnego happeningu Jachiry i zaczęła uświadamiać ją, że „Sejm to nie teatr”.

Posłanka Koalicji Obywatelskiej Klaudia Jachira zabrała głos w czasie dzisiejszej debaty o ustawie budżetowej. Tradycyjnie, udział Jachiry w debacie ograniczył się do żenującego happeningu. Parlamentarzystka wymachiwała kartkami z wypisanymi liczbami. Kiedy zakończyła, porozrzucane kartki zostawiła na podłodze.

Zachowanie Jachiry rozzłościło nawet prowadzącą obrady Małgorzatę Kidawę-Błońską.

- „Pani poseł, bardzo przepraszam, proszę, żeby pani wróciła i posprzątała te kartki”

- wezwała wicemarszałek.

Kartki posprzątał jednak podchodzący do mównicy poseł Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski. Jachira postanowiło skomentować to słowami: „PiS narobił bałaganu i niech PiS sprząta”. To już ostatecznie zdenerwowało Kidawę-Błońską.

- „Nie wolno takich rzeczy robić z mównicy sejmowej. Jest mi bardzo przykro, że pani to zrobiła i nie posłuchała mojego polecenia. W taki sposób nie można się zachowywać w Sejmie, to nie teatr”

- pouczyła wicemarszałek swoją koleżankę z klubu.

kak/sejm.gov.pl, wPolityce.pl