O zaburzeniach psychicznych związanych z zapłodnieniem in vitro jakiś czas temu pisał „Nasz Dziennik”. Sprawy te jednak warto przypominać.

- „Dzieci poczęte za pomocą metod leczenia niepłodności charakteryzują się ryzykiem zapadnięcia na choroby psychiczne zwiększonym o blisko jedną trzecią w stosunku do dzieci poczętych drogą naturalną. (por. „IVF babies face greater risk of mental illness”, 30/06/2014, www.scotsman.com, gdzie podano górną granicę otrzymanych wyników, tj. 33 proc.) - pisze dr hab. Andrzej Lewandowicz. Autor artykułu powołuje się na badania zaprezentowane podczas corocznej konferencji Europejskiego Towarzystwa Rozrodu Ludzkiego i Embriologii (European Society of Human Reproduction and Embryology, ESHRE) w Monachium (29 czerwca – 2 lipca br.).

Przytoczone badania nie dotyczą jednak ryzyka wystąpienia chorób w kolejnych pokoleniach. Nie jest także znany mechanizm uszkodzeń, prowadzących do problemów psychicznych u dzieci poczętych na szkle. Cytowane przez publicystę „Naszego Dziennika” badanie było pierwszym na tak szeroką skalę badaniem, które porównało ryzyko zaburzeń psychicznych, takich jak schizofrenia lub autyzm u dzieci poczętych drogą naturalną oraz poczętych z matek po leczeniu niepłodności. Wyniki raportu przygotowano w oparciu o badania nad 2 430 826 dzieci, z których 124 384, tj. 5 proc. urodzonych zostało przez matki z problemem niepłodności w latach 1969-2006.

Jak wynika z raportu, dzieci urodzone dzięki in vitro były także o 30 proc. częściej hospitalizowane niż dzieci poczęte naturalnie.

Wzrost ryzyka zaburzeń psychicznych określono jako statystycznie znamienny dla schizofrenii i psychoz (HR=1.25; 1.15-1.36), zaburzeń afektywnych (HR 1.27; 1.20-1.34), niepokoju (HR= 1.33; 1.28-1.38), zaburzeń łaknienia (HR=1.10; 1.01-1.21), opóźnienia rozwoju umysłowego (HR=1.26; 1.15-1.38), rozwoju umysłowego, włączając spektrum autystyczne (HR=1.19; 1.13-1.25). Zaskakująco wysokie ryzyko względne dotyczyło zaburzeń emocjonalnych i zaburzeń zachowania (HR=1.37; 1.31-1.43)” - pisze dr hab. Andrzej Lewandowicz.

Zwolennicy in vitro twierdzą oczywiście, że ewentualne choroby tak poczętych dzieci często wynikają z podeszłego wieku ich matek. Jak zauważa publicysta „Naszego Dziennika”, takie tłumaczenie było zasadne, ale w przypadku wad genetycznych (udowodniony wzrost ryzyka powstawania nieprawidłowych komórek jajowych po 40. roku życia, tj. zwiększenie ryzyka trisomii 21 i zespołu Downa. Nie można niem jednak uzasadnić wzrostu ryzyka wad epigenetycznych spowodowanego manipulacjami in vitro.

Należy poczekać na szersze publikacje wyników prezentowanych na konferencji ESHRE w Monachium. Niemniej jednak alarmujące doniesienia powinny prowadzić do natychmiastowego wstrzymania eksperymentów dotyczących sztucznego rozrodu z udziałem ludzi” - konstatuje dr hab. Andrzej Lewandowicz. Całość artykułu TUTAJ

 

MaR/Nasz Dziennik/Radiomaryja.pl