Irlandzcy rodzice dowiedzieli się od lekarzy, że ich dziecko ma „śmiertelną nieprawidłowość embrionalną”. Zdecydowali się na aborcję. Jednak po zabiciu dziecka okazało się, że było ono kompletnie zdrowe. Sprawa trafiła do sądu.

Uchylenie 26 VI 2018 roku przez irlandzkich wyborców ósmej poprawki, która zabraniała aborcji, zbiera swoje krwawe żniwo. Byli tacy, którzy zezwolenie na mordowanie nienarodzonych świętowali jako radosną okazję. Tymczasem, jak pisze Jonathon Van Maren z „Life Site News”, „pro-liferzy ostrzegali, że reżymy aborcyjne mnożą niewyobrażalną rozpacz i potworności. Wskaźniki aborcji zawsze idą w górę; dzieci z zespołem Downa zawsze są zabijane, ponieważ są niechciane; zawsze popełnia się barbarzyństwo przeciwko dzieciom nienarodzonym. Aborcja to krwawa sprawa”.

Publicysta dodaje, że „proroctwa ruchów broniących życia niestety się spełniają. Irlandzki wskaźnik aborcji stopniowo rośnie. Dokonuje się aborcji dzieci w późnym okresie ciąży. I oczywiście popełnia się błędy. Śmiertelne błędy. błędy na zawsze”. Przykładem jest pozew sądowy, jaki wnieśli Rebecca Price and Patrick Kiely z Dublina, gdy się okazało, że ich synek, na którego aborcję się zdecydowali, był zdrowy. W czerwcu tego roku w Sądzie Najwyższym Irlandii oskarżeni przyznali się do winy.

Irlandzka para dowiedziała się o ciąży w wigilię Bożego Narodzenia 2018 roku. 21 II 2019 doradzono im w czasie badania ultrasonograficznego w Merion Fetal Health Clinic, by wykonali kolejne testy, by sprawdzić, czy ich dziecko nie ma zespołu Downa lub Edwardsa. Tydzień później poinformowano ich, że ich nienarodzony syn ma zespół Edwardsa. Kolejne badanie w szkockim szpitalu potwierdziło wcześniejszą diagnozę. Stwierdzono, że ich dziecko nie jest zdolne do przeżycia.

„Mogli wykonać kolejne badanie – badanie kariotypu – ale powiedziano parze, by nie czekała na wyniki i przeprowadziła aborcję”. Chłopca zabito 14 marca 2019, w piętnastym tygodniu ciąży, w Państwowym Szpitalu Położniczym. Jednak już po aborcji rodzice dowiedzieli się, że ich syn był „doskonale zdrowy”. Rodzice złożyli pozwy sądowe przeciwko szpitalowi i tym, którzy doradzali im aborcję.

22 czerwca portal „Gript” poinformował, że zarówno Państwowy Szpital Położniczy, jak i wszyscy pozostali oskarżeni, przyznali się do winy. Teraz sąd musi ustalić odszkodowanie. „Ale jaka może być cena za martwego syna?” – pyta publicysta.

Van Maren zauważa, że gdyby nie uchylenie ósmej poprawki do Konstytucji, chłopiec dzisiaj by żył. „VIII poprawka chroniła małych chłopców, takich jak Christopher Joseph Kiely, a kiedy teraz usunięto tę ochronę, są oni ofiarami eugenicznych lekarzy, przerażonych rodziców i lekarskiej niekompetencji. (...) Christopher miał prawo do życia niezależnie od stanu zdrowia. Irlandzkie społeczeństwo zagłosowało za uchyleniem tego prawa. On i wiele innych ukochanych dzieci zapłaciło cenę”.

 

jjf/LifeSiteNews.com