Były minister Skarbu Państwa, Dawid Jackiewicz wycofał się z polityki po tym, jak w 2016 r. kierowany przez niego resort został zlikwidowany. Niedawno media w Polsce informowały o chorobie byłego polityka. 

Jackiewicz, który w rządzie Jarosława Kaczyńskiego był sekretarzem stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa, zaś w rządzie Beaty Szydło kierował tym resortem aż do likwidacji ministerstwa w 2016 r., walczy z chorobą nowotworową. W marcu tego roku, według informacji "Super Expressu", przeszedł operację usunięcia węzłów chłonnych. Polityk już wcześniej chorował na raka trzustki i kiedy już miał wrócić do pracy, pojawiły się przerzuty. 

Mimo iż ministrowie w rządzie PiS przekazali swoje nagrody na Caritas, echa całej sprawy wciąż nie milkną. Podczas środowego briefingu prasowego rzeczniczka PiS i wicemarszałek Sejmu, Beata Mazurek poinformowała, że nagrody zwrócili wszyscy ministrowie zobligowani do tego, którzy- nawet jeżeli podczas styczniowej rekonstrukcji rządu pożegnali się ze stanowiskami- pozostali czynnymi politykami. Nagród nie oddały natomiast trzy osoby, których w polityce już nie ma, czyli: Anna Streżyńska, Paweł Szałamacha i właśnie Dawid Jackiewicz. Dziś okazało się, że zarówno Szałamacha, jak i Jackiewicz przekazali swoje premie na cele charytatywne, jednak w przypadku byłego ministra Skarbu Państwa, który walczy z chorobą nowotworową, wiele osób zastanawiało się, czy w ogóle powinno się żądać od niego zwrotu nagrody, zresztą i tak przecież niewielkiej. Sam Jackiewicz był zresztą zaskoczony, że wymieniono go wśród polityków, którzy powinni zwrócić premie, ponieważ nikt się z nim w tej sprawie nie kontaktował. Mimo to były minister poinformował na Twitterze, że swoją nagrodę w wysokości 5600 złotych, za okres, w którym kierował resortem Skarbu Państwa, przekazał na konto "Fundacja Dzieciom - Zdążyć z pomocą".

Według "Super Expressu" informacją o tym, że Jackiewicz ma zwócić nagrodę, zdziwieni byli również niektórzy politycy Prawa i Sprawiedliwości, tak jak cytowany przez tabloid dolnośląski poseł tej partii:

"Kiedy usłyszałem, że Beata wymienia Jackiewicza, zdębiałem. Każdy wie, w jakim Dawid jest stanie. Nie powinien oddawać nagrody, nie powinien być w ogóle wymieniany, powinno się mu pomóc"- powiedział rozmówca "Super Expressu". 

Jak zareagował Twitter? Zdymisjonowany w 2016 r. minister otrzymał wiele wyrazów wsparcia oraz zapewnień o modlitwie. Internauci pisali m.in. o swoich bliskich, również chorych na raka. Wyrażali również szacunek wobec Jackiewicza. 

 

 

Nie zabrakło również komentarzy, które wydają się w danej sytuacji raczej nie na miejscu. Miejmy nadzieję, że były szef BBN, gen. Stanisław Koziej po prostu nie wiedział o chorobie ministra Jackiewicza.

 

Zamiast jednak rozwodzić się nad niezbyt stosownymi komentarzami, warto raczej spożytkować czas na modlitwę w intencji walczącego z ciężką chorobą polityka:

Modlitwa do św. Peregryna, patrona chorych na raka

Święty Peregrynie, dałeś nam przykład do naśladowania, bo jako chrześcijanin byłeś oddany miłości, jako Serwita byłeś wierny w służbie, jako pokutnik pokornie uznawałeś swój grzech, dotknięty – cierpliwie znosiłeś cierpienie. Oręduj za nami u Ojca Niebieskiego abyśmy jak Ty, oddani, pokorni i cierpliwi mogli otrzymać od Jezusa Chrystusa łaskę, o którą prosimy.

O święty Peregrynie, Ty, którego zwano “potężnym” i “cudownym pracownikiem” z powodu licznych cudów, które otrzymywałeś od Boga dla tych, którzy uciekali się do Ciebie. Przez tak wiele lat znosiłeś na swym własnym ciele chorobę rakową, która niszczy samą istotę naszego jestestwa, i który uciekłeś się do Źródła wszelkiej łaski, gdy człowiek był już bezsilny.

Zostałeś wyróżniony wizją Chrystusa, który zszedł z Krzyża by Cię uzdrowić. Proś Boga i Matkę Boską o uzdrowienie dla tych chorych, których powierzamy Tobie. Wsparci w ten sposób przez Twe potężne wstawiennictwo będziemy śpiewać Bogu, teraz i na wieki, pieśń wdzięczności za Jego wielką dobroć i miłosierdzie.


 

yenn/SE.pl, Fronda.pl, Twitter, Adonai.pl