– Władza nie liczy się z nikim poza gronem władzy. Ten stan przypomina czasy PRL-u – tak Adam Szejnfeld z PO uzasadniał w programie „Dziś wieczorem” w TVP Info słuszność słów Lecha Wałęsy, który w wywiadzie dla niemieckiego dziennika mówił m.in. o referendum w sprawie przyspieszenia wyborów w kraju.

– Pan obraża polską demokrację, państwo polskie, Polaków, którzy głosowali na Prawo i Sprawiedliwość. To właśnie pan reprezentuje mentalność peerelowską: jeżeli niesłuszni wygrywają wybory, to jest niedobrze – ripostował Jan Maria Jackowski (PiS).

Były prezydent w weekendowym wywiadzie dla gazety „Sueddeutsche Zeitung” apelował o pomoc do państw Unii Europejskiej, gdyż – jak mówił – są łamane zasady demokracji.

– Dzisiaj mamy taki stan, że de facto władza nie liczy się z nikim poza gronem władzy – ocenił poseł Platformy. – Nie tylko z opozycją, z politykami. Nie liczy się ze światem mediów, komentatorów, ekspertów, z opinią publiczną, nie prowadzi konsultacji społecznych – wymieniał. – Ten stan, który przypomina czasy PRL-u, powoduje, że pewnie są ludzie, którzy myślą, że jeżeli tak miało by być nadal, jeżeli nie ma wewnętrznej demokratycznej siły, to należy poszukiwać takiej formy demokratycznej, której ta władza byłaby poddana, poddana kontroli, weryfikacji – odniósł się do wywiadu Wałęsy.

– Ja bym nie chciał mówić o przyspieszonych wyborach. Myślę i marzę o tym, żeby ta antydemokratyczna, powiedziałbym więcej – antypolska władza, wreszcie straciła rządy w naszym kraju – powiedział Szejnfeld.

– Pan obraża polską demokrację, obraża pan państwo polskie, ponad 7 mln Polaków, którzy głosowali na Prawo i Sprawiedliwość i kilkanaście milionów, które głosowały w ogóle w tych wyborach – odparł senator Jackowski. – To są słowa skandaliczne, to właśnie pan reprezentuje mentalność peerelowską: jeżeli niesłuszni wygrywają wybory, to jest niedobrze. I wtedy się ich etykietuje, że są niedemokratyczni – powiedział.

JJ/TVP Info